Przeciwko zarządzeniu, które obowiązywać ma w 36 najważniejszych uczelniach wyższych, zaprotestowała laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Szirin Ebadi. Noblistka żyje obecnie w Wielkiej Brytanii, ale ma za sobą długą karierę akademicką w Iranie, a przez lata promowała emancypację kobiet w swojej ojczyźnie.

Decyzja Ministerstwa Edukacji wzbudziła kontrowersje także w samym Iranie – grupa parlamentarzystów poprosiła rząd o wyjaśnienia. Ograniczenia dotyczą nie tylko „męskich" studiów technicznych, ale także np. filologii obcych czy hotelarstwa.

Iran od lat uchodził za jedno z państw islamskich, w którym liczba kobiet z wyższym wykształceniem zwiększała się najszybciej. Problem w tym, że dla konserwatywnych ajatollahów sterujących polityką Teheranu jest to proces zbyt szybki. Poza tym pęd do nauki wśród mężczyzn jest słabszy, dlatego w tym roku na trzy przyjęte na uczelnie wyższe studentki przypadło tylko dwóch studentów.

Według czołowych szyickich duchownych „nadmierna" edukacja kobiet przyczynia się do spadku ilości urodzeń i rosnącej liczby rozwodów.