Reklama

Niecierpliwość polskiej partii może zaszkodzić ociepleniu z Litwą

Kilka dni po szefie MSZ, do Warszawy przyjechał nowy premier Litwy. Jak wróci do Wilna, to w jego rządzie może już nie być partii polskiej mniejszości. A to nie ułatwi naprawiania stosunków polsko-litewskich

Publikacja: 13.02.2013 00:40

Premerzy Litwy i Polski: Algirdas Butkevičius i Donald Tusk

Premerzy Litwy i Polski: Algirdas Butkevičius i Donald Tusk

Foto: AFP

Socjaldemokratyczny premier Algirdas Butkevičius przyjechał wczoraj na spotkanie z Donaldem Tuskiem, by rozmawiać przede wszystkim o energetyce. Przed jego rządem jest wiele ważnych wyborów. Najtrudniejszy: czy budować nową elektrownię atomową, mimo sprzeciwu wyrażonego w jesiennym referendum. Butkevičius powiedział, że jest zainteresowany wydobywaniem gazu łupkowego.

Premier, jak mówił przed wylotem do Polski, nie zamierza przepraszać za litewski Sejm, który w kwietniu 2010 r., tuż przed katastrofą smoleńską, nie przyjął ustawy o pisowni nazwisk, korzystnej dla polskiej mniejszości.

Przeprosiny takie złożył w zeszły czwartek, w rozmowie z „Rz", szef MSZ Linas Linkevičius: – To wielki wstyd. Prezydent Lech Kaczyński był wielkim przyjacielem Litwy. To, że stało się to podczas jego wizyty, jest przykre. Nie byłem wtedy posłem, ale chciałbym za to przeprosić – powiedział Linkevičius, co zostało bardzo dobrze przyjęte przez Radosława Sikorskiego. Linkevičius zapewnił, że nowy rząd naprawdę zamierza wprowadzić ustawy korzystne dla Polaków na Litwie, choć trudno wskazać, kiedy to się może stać, ich projekty nie są jeszcze gotowe. W Polsce te zapowiedzi przyjęto z nadzieją, choć zazwyczaj ostrożnie, bo obietnice politycy litewscy składali przez lata, ale nic dobrego z tego dla polskiej mniejszości nie wyniknęło.

Wczoraj litewski premier przedstawiał się jako zwolennik kompromisu. Jak zapowiedział, składająca się z przedstawicieli kilku ministerstw grupa robocza ma w marcu przedstawić wnioski dotyczące problemów mniejszości. „Pewnie potrzebne będą zmiany legislacyjne" – dodał na konferencji prasowej.

– Życie uczy pokory. Czas zweryfikuje obietnice, wierzę, że jest wspólny interes. Jest nadzieja na otwarcie. Choć paroma spotkaniami, nawet ważnymi, wszystkiego nie rozwiążemy. Trzeba robić swoje, po kawałeczku – powiedział „Rz" Tadeusz Aziewicz, poseł PO, przewodniczący Polsko-Litewskiej Grupy Parlamentarnej.

Reklama
Reklama

W cykl budzących nadzieję wizyt na wysokim szczeblu (oprócz szefa MSZ i premiera Litwy w Warszawie także planowana na sobotę prezydenta Bronisława Komorowskiego w Wilnie) nieoczekiwanie wstrzelił się szef Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Waldemar Tomaszewski. Zagroził wystąpieniem swojej partii z rządu Butkevičiusa.

– To poważna groźba, przez dwa miesiące istnienia koalicji stoimy w miejscu, ciężko nam się współpracuje zarówno w tematach dotyczących spraw mniejszości, jak i budżetu – tłumaczył wczoraj „Rz" Tomaszewski. I wyliczał: Przedłuża się załatwienie najdrobniejszych zmian w trybie wprowadzania w życie kontestowanej przez Polaków ustawy oświatowej. Socjaldemokraci występują przeciw nam w terenie, rozwiązali koalicję z AWPL w rejonie trockim. Trwają procesy za napisy dwujęzyczne, a są one inicjowane w sądach przez przedstawicieli rządu. – Jak mamy tłumaczyć elektoratowi, że współtworzymy taki rząd – dodał.

Czy wygłaszanie gróźb w czasie, gdy dochodzi do spotkań czołowych polityków Polski i Litwy, nie szkodzi stosunkom między tymi państwami? – Po spotkaniach może być gorzej, bo nikt z nami na te tematy nie będzie chciał rozmawiać – powiedział Tomaszewski.

– Trochę się Tomaszewski pospieszył, ten rząd pracuje drugi miesiąc. Trzeba zaczekać, dać się spotkać premierom i prezydentom – powiedział „Rz" Andrzej Pukszto, politolog z Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie:

– Tomaszewski rozumie, że przez zbliżenie Warszawy i Wilna traci swój atut, przestaje działać hasło „Polaków biją!" – stwierdził Audrius Bačiulis, komentator tygodnika „Veidas". Jego zdaniem opuszczenie koalicji przez AWPL wiązałoby się z jednym problemem: odszedłby jeden z najlepszych ministrów Jarosław Niewierowicz, na dodatek odpowiedzialny za resort energetyki, niezwykle ważny dla Litwy i stosunków z Polską.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1252
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1251
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1250
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1248
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1247
Reklama
Reklama