Co dalej po Hugo Chavezie

Nie żyje jeden z najbardziej kontrowersyjnych i charyzmatycznych przywódców Ameryki Łacińskiej.

Aktualizacja: 07.03.2013 01:10 Publikacja: 07.03.2013 01:09

Żałoba narodowa. W oczach najuboższych Wenezuelczyków Chavez był prawdziwym ojcem narodu

Żałoba narodowa. W oczach najuboższych Wenezuelczyków Chavez był prawdziwym ojcem narodu

Foto: AP

–  Teraz jesteście szczęśliwi? Chavez nie żyje! Macie, czego chcieliście – krzyczeli zwolennicy prezydenta do studentów, którzy od wielu tygodni protestowali w centrum Caracas, domagając się informacji o stanie zdrowia szefa państwa. Zaledwie parę przecznic dalej, przed wojskowym szpitalem, zebrały się dziesiątki tysięcy ludzi, by opłakiwać el comandante. W tym samym czasie Wenezuelczycy, których Chavez przegnał z kraju, tańczyli z radości.

Reakcje na jego śmierć są równie skrajne, jak ocena 14-letnich rządów. Pewne jest natomiast, że po tygodniu żałoby, w Wenezueli musi się zacząć kampania wyborcza, bo głosowanie zgodnie z zapisami konstytucji ma być rozpisane 30 dni od śmierci prezydenta. A to oznacza, że podziały mogą  się jeszcze pogłębić.

Informacje o śmierci Hugo Chaveza przekazał namaszczony na jego następcę wiceprezydent Nicolás Maduro. Ze łzami w oczach i łamiącym się głosem obwieścił „najtrudniejszą i najbardziej tragiczną dla narodu wiadomość". Chavez zmarł we wtorek nad ranem. Po półtora roku przegrał walkę z nowotworem.

Na razie spekulacji o przyszłości Wenezueli bez Chaveza jest niewiele, a te które są, wcale nie są dobre. Już grudniowy wyjazd prezydenta na leczenie na Kubę, niedługo po wygranych trzeci raz z rzędu wyborach, postawił pod znakiem zapytania jego „boliwariańską rewolucję", ruch którego celem jest zastąpienie kapitalizmu systemem określanym jako socjalizm XXI w.

Gdy prezydent był w szpitalu, tysiące ludzi wychodziły na ulice. Jedni, by okazać mu lojalność, inni żądając jego ustąpienia lub przynajmniej jednoznacznych informacji co dalej z państwem i jego finansami. Sytuację zaogniła niedawna dewaluacja wenezuelskiego bolivara w stosunku do dolara o 32 proc. Dewaluacja, którą przeprowadzono dzień po tym, jak rząd zapewniał, że jej nie będzie.

– To człowiek nadpobudliwy i nieroztropny, przesadnie reagujący na krytykę i chowający urazę. Jednocześnie bystry i umiejący manipulować – tak niemal dokładnie dekadę temu o Chavezie, swoim pacjencie, opowiadał w magazynie „New Yorker" psychiatra dr Edmundo Chirinos.

Za co Wenezuelczycy kochali kogoś takiego? Gdy w 1998 r. charyzmatyczny były pułkownik spadochroniarzy obejmował władzę, połowa jego rodaków żyła poniżej progu ubóstwa. Chavez przyrzekł im, że ich los się poprawi i – jak podkreślają jego zwolennicy – dotrzymał słowa. Już w jego pierwszej kadencji kraj zlikwidował deficyt i osiągnął nadwyżkę w bilansie płatniczym. Bezrobocie spadało, a płace wzrosły. A że kraj coraz mocniej uzależniał się od cen ropy, której sprzedaż stanowi 90 proc. eksportu i ponad połowę wpływów budżetu? Krytyków Chavez nazywał golpistas (puczystami).

Systematycznie wyrzucał ich z instytucji państwowych, wywłaszczał lub posyłał do więzień. Z kraju pouciekali inwestorzy zniechęceni nacjonalizacją. Kwitła korupcja, co w parze z coraz większym zaduchem politycznym sprawiło, że z kraju wyjechały tysiące wykształconych lekarzy, prawników i inżynierów. Chavez tymczasem zawłaszczał kolejne instytucje państwa, z Sądem Najwyższym włącznie. Dwa lata temu, dzięki manipulacjom z granicami okręgów wyborczych, jego zwolennicy zdobyli większość w Zgromadzeniu Narodowym.

Zwolennicy prezydenta powtarzali: „z Chavezem wszystko, bez Chaveza – nic". W odpowiedzi, podczas niedzielnych show w telewizji prezydent składał kolejne obietnice, objaśniał rewolucję, a czasem też śpiewał i tańczył. Dzięki tym programom do języka potocznego na stałe weszły słowa escuálido (plugawiec) czy apátrida (bezpaństwowiec), jak Chavez nazywał wrogów.

– Reżimy, które oparte są na postaci jednego człowieka, gdy odchodzi, stają się niestabilne, bo znika ich fundament i rzadko udaje się go czymkolwiek zastąpić – mówi Javier Corrales, politolog z Amherst College. Jego zdaniem śmierć Chaveza otwiera drogę opozycji, której nigdy nie udało się pokonać go w bezpośrednim starciu. Jej szanse są tym większe, że następcy Chaveza, wiceprezydentowi Murado, brak charyzmy.

Dużo trudniej będzie znaleźć na scenie politycznej Ameryki Łacińskiej godnego następcę prezydenta Wenezueli.  Z pewnością jego miejsce przywódcy boliwariańskiej rewolucji chcieliby zająć Jose Mujica z Urugwaju lub okrzyknięty przywódcą indiańskiej biedoty Evo Morales z Boliwii, który konsekwentnie nacjonalizuje „imperialistyczne" firmy.

Najważniejszym pretendentem do przejęcia schedy po Chavezie jest jednak prezydent Ekwadoru, Rafael Correa. Bez pardonu atakuje prawicę oraz – podobnie jak Chavez – sprzeciwia się we wszystkich możliwych kwestiach Stanom Zjednoczonym.

Problem w tym, że choć Ekwador dzięki petrodolarom jest niezależny gospodarczo, są to zasoby znacznie mniejsze od wenezuelskich. A to oznacza też mniej pieniędzy na socjalistyczną rewolucję.

–  Teraz jesteście szczęśliwi? Chavez nie żyje! Macie, czego chcieliście – krzyczeli zwolennicy prezydenta do studentów, którzy od wielu tygodni protestowali w centrum Caracas, domagając się informacji o stanie zdrowia szefa państwa. Zaledwie parę przecznic dalej, przed wojskowym szpitalem, zebrały się dziesiątki tysięcy ludzi, by opłakiwać el comandante. W tym samym czasie Wenezuelczycy, których Chavez przegnał z kraju, tańczyli z radości.

Reakcje na jego śmierć są równie skrajne, jak ocena 14-letnich rządów. Pewne jest natomiast, że po tygodniu żałoby, w Wenezueli musi się zacząć kampania wyborcza, bo głosowanie zgodnie z zapisami konstytucji ma być rozpisane 30 dni od śmierci prezydenta. A to oznacza, że podziały mogą  się jeszcze pogłębić.

Pozostało 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021