Cameron w kozim rogu

Próba szachowania eurosceptyków referendum o członkostwie w Unii przemieniła lidera konserwatystów w populistę.

Publikacja: 07.01.2014 21:00

David Cameron w minionym roku zapowiedział, że jeśli konserwatyści wygrają wybory parlamentarne w 2015 r., to dwa lata później Brytyjczycy sami rozstrzygną, czy ich kraj powinien pozostać we Wspólnocie czy nie. Szef rządu chciał w ten sposób osiągnąć podwójny cel: powstrzymać wzrost notowań konkurencyjnej, eurosceptycznej UK Independence Party i utrzymać w ryzach eurosceptyczną frakcję w samej Partii Konserwatywnej.

Jednak na 16 miesięcy przed wyborami Cameron żadnego z tych celów nie osiągnął. W sondażach UKIP notuje bardzo silne poparcie (16 proc.), a konserwatyści (30 proc.) wyraźnie ustępują Partii Pracy (37 proc.).

Nie będzie?zmiany traktatu

Co gorsza, eurosceptycy zdołali przekonać większość opinii publicznej, że Wielka Brytania będzie lepiej prosperować poza Unią niż w jej ramach. Z najnowszego sondażu YouGov wynika bowiem, że jeśli obecne warunki członkostwa się nie zmienią, to 45 proc. Brytyjczyków opowie się za Brixit (wyjściem kraju z UE), ale tylko 32 proc. za utrzymaniem obecnego stanu rzeczy. Te proporcje zmieniają się tylko, jeśli Cameronowi udałoby się doprowadzić do „zasadniczej renegocjacji warunków członkostwa" i przeniesienia znaczących uprawnień z Brukseli do Londynu. Wówczas 52 proc. ankietowanych chciałoby pozostania we Wspólnocie, a tylko 23 proc. opowiadałoby się za wyjściem kraju z Unii.

Cameron od wielu miesięcy obiecywał, że do takiej renegocjacji doprowadzi. Konkretów jednak unikał. Dopiero w minioną niedzielę oświadczył, że będzie domagał się ograniczenia swobody przepływu osób oraz obcięcia części subwencji socjalnych dla imigrantów, w tym dodatków dla dzieci, które nie mieszkają z rodzicami w Zjednoczonym Królestwie.

– Na realizację tego postulatu nie ma najmniejszych szans. To wymaga jednomyślnego poparcia krajów członkowskich dla zmiany traktatu o UE. O tym, aby się na to zgodziły Niemcy czy Francja, nie ma mowy – przekonuje „Rz" Simon Tilford, ekspert Center for European Reform (CER) w Londynie.

Także szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski ostro zareagował na oświadczenie Camerona, wskazując, że polscy imigranci nie mogą płacić podatków w Wielkiej Brytanii, a jednocześnie być pozbawieni związanych z tym przywilejów.

Skupienie debaty o integracji europejskiej na sprawach imigracji narzucił lider UKIP Nigel Farage. Zapowiedział, że jeśli dojdzie do władzy, to na pięć lat zamrozi przyjazd imigrantów do Wielkiej Brytanii, a tym, którzy już się w niej znajdują, wstrzyma na równie długi czas subwencje socjalne. Ponieważ nie ma na to zgody Brukseli, wcześniej wyprowadzi kraj ze Wspólnoty.

Wynik referendum ?do końca niepewny

– Emigracja to temat zastępczy, który ma ukryć inne porażki rządu, jak choćby bardzo wysokie ceny najmu i zakupu mieszkań z powodu zbyt małej liczby budowanych nieruchomości – uważa Tilford. I podkreśla, że nie doszło do masowej imigracji Rumunów i Bułgarów, którzy od 1 stycznia mogą swobodnie pracować w Zjednoczonym Królestwie.

Sondaż YouGov wskazuje jednak, że eurosceptyczna brytyjska prasa zdołała skutecznie przekonać dużą część opinii publicznej, iż to właśnie imigracja jest głównym problemem związanym z członkostwem w Unii. 61 proc. ankietowanych uzależnia swój głos w referendum właśnie od ograniczenia liczby przyjezdnych, a 46 proc. – od zmniejszenia subwencji socjalnych dla już mieszkających w Wielkiej Brytanii imigrantów. O wiele mniejsze znaczenie ma dla nich ograniczenie brytyjskiej składki do budżetu Brukseli czy zmniejszenie regulacji forsowanych przez Komisję Europejską.

Cameron stanął też przed jeszcze jedną przeszkodą: braku poparcia ustawy o referendum w parlamencie zarówno ze strony Partii Pracy, jak i współtworzących rząd Liberalnych Demokratów. Eurosceptycy w Partii Konserwatywnej podejrzewają w tej sytuacji podstęp i znów radykalizują swój język.

– O podstępie nie ma mowy. Laburzyści obawiają się, że jeśli zobowiążą się do przeprowadzenia referendum i wygrają wybory w 2015 r., to nowy lider konserwatystów, który zastąpi Camerona, będzie prowadził kampanię na rzecz wyjścia kraju z Unii – tłumaczy Simon Tilford.

Sukces konserwatystów w nadchodzących wyborach wciąż jest jeszcze możliwy dzięki szybko rosnącej ostatnio gospodarce. Jednak pod warunkiem, że ten wzrost przełoży się na wyższe pensje i znaczący spadek bezrobocia. A o to w ciągu nieco ponad roku może być trudno.

Sam Cameron jest zdecydowanym zwolennikiem pozostania kraju we Wspólnocie, podobnie jak wielki biznes. Takie koncerny, jak Toyota, Nissan czy General Electric już zapowiedziały, że w razie Brixitu przeniosą produkcję na kontynent. To może mieć znaczący wpływ na wynik referendum, ale niekoniecznie decydujący.

– Wynik głosowania rozstrzygnie się bardzo niewielką większością – ostrzega Simon Tilford.

Gdyby górę wzięli zwolennicy opuszczenia Unii, zamiast doprowadzić do marginalizacji eurosceptyków, Cameron okazałby się ich największym sojusznikiem.

David Cameron w minionym roku zapowiedział, że jeśli konserwatyści wygrają wybory parlamentarne w 2015 r., to dwa lata później Brytyjczycy sami rozstrzygną, czy ich kraj powinien pozostać we Wspólnocie czy nie. Szef rządu chciał w ten sposób osiągnąć podwójny cel: powstrzymać wzrost notowań konkurencyjnej, eurosceptycznej UK Independence Party i utrzymać w ryzach eurosceptyczną frakcję w samej Partii Konserwatywnej.

Jednak na 16 miesięcy przed wyborami Cameron żadnego z tych celów nie osiągnął. W sondażach UKIP notuje bardzo silne poparcie (16 proc.), a konserwatyści (30 proc.) wyraźnie ustępują Partii Pracy (37 proc.).

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021