Kijów jak Pytia

Szef niemieckiej dyplomacji próbował przekonywać rząd Jaceniuka do uznania rosyjskich separatystów. ?Nie wiadomo, czy mu się udało.

Publikacja: 14.05.2014 02:25

Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier po rozmowach z ministrem spraw zagranicznych Ukr

Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier po rozmowach z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Andrijem Deszczycą (na zdj. po lewej) poleciał do Odessy

Foto: PAP/EPA

Negocjacje tzw. okrągłego stołu prowadzone pod auspicjami OBWE mają się rozpocząć w ukraińskiej stolicy już w środę. Mieliby je prowadzić niemiecki dyplomata Wolfgang Ischinger i jeden z byłych prezydentów Ukrainy.

Pomysł popiera Władimir Putin, ale pod warunkiem, że przywódcy samozwańczych republik ludowych w Doniecku i Ługańsku wezmą w nich udział na równych prawach. Rosyjski przywódca ma nadzieję, że w ten sposób wymusi głęboką decentralizację Ukrainy jeszcze przed wyborami 25 maja. Pozwoliłoby to Kremlowi blokować poprzez zaprzyjaźnione regiony dalszą integrację kraju z Zachodem.

We wtorek szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier poleciał do Kijowa, aby przekonać do idei „narodowego dialogu" premiera Arsenija Jaceniuka.

– Sytuacja jest niebezpieczna. Dlatego dialog jest konieczny. To pozwoli na odzyskanie okupowanych budynków i rozbrojenie nielegalnych grup – dowodził Steinmeier.

Odpowiedź Kijowa nie jest jednak jasna, i to nawet dla towarzyszących ministrowi niemieckich mediów. Jeszcze we wtorek rano „Deutsche Welle" pisała, że Jaceniuk zgadza się na rozpoczęcie rozmów z separatystami, ale po konferencji prasowej ukraińskiego premiera zmieniła zdanie.

„Moskwa, a nie Kijów, ma klucze do rozwiązania tego kryzysu. Jedynym wyjściem jest zaprzestanie przez Kreml wspierania buntowników" – cytowała Jaceniuka „DW". Jej zdaniem ukraiński premier odrzucił pomysł prowadzenia rokowań z separatystami, opowiadając się w zamian za utrzymaniem rozmów między UE, USA, Ukrainą i Rosją, jak to było na konferencji w Genewie dwa tygodnie temu. Inaczej sprawy widzi jednak niemiecka agencja DPA, według której ukraiński rząd zgodził się na podjęcie rozmów z separatystami, choć ci mieliby być przeciwni idei okrągłego stołu.

We wtorek po południu, po spotkaniu w Brukseli z szefem Komisji Europejskiej Jose-Manuelem Barroso, Jaceniuk pozostał równie enigmatyczny.

– Popieramy plan, który jest wylansowany i kontrolowany przez Ukrainę – oświadczył, odmawiając wytłumaczenia swojej myśli.

– Rozmowy z separatystami są możliwe, ale tylko z tymi, którzy nie są mordercami ?– mówi z kolei „Rz" Mykoła Kniażycki, deputowany rządzącej partii Batkiwszczyna i współzałożyciel niezależnego portalu internetowego EspressoTV. Trudno ocenić, co w praktyce oznacza także to sformułowanie.

W lutym, w równie ważnym momencie ukraińskiej rewolucji, do Kijowa polecieli razem ministrowie spraw zagranicznych Niemiec, Polski i Francji. Nie jest jasne, czy brak we wtorek u boku Steinmeiera Radosława Sikorskiego i Laurenta Fabiusa jest spowodowany kontrowersjami wokół pomysłu okrągłego stołu z udziałem rosyjskich buntowników.

– Nie zawsze jeździliśmy razem, realizujemy teraz osobne wizyty – mówi jedynie rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski. Sikorski ma być w Kijowie w czwartek.

Na wypadek porażki rozmów obie strony szykują jednak także wariant siłowy. Denis Puszylin, lider separatystów w Doniecku, ogłosił, że konstytucja nowej republiki „jest na ukończeniu", a „rząd ludowy" wystąpi wkrótce do ONZ o uznanie samozwańczego państwa.

Pod koniec ubiegłego tygodnia liderzy Niemiec i Francji zapowiedzieli natomiast, że jeżeli Kreml będzie usiłował przeszkodzić w przeprowadzeniu wyborów prezydenckich 25 maja, na Rosję zostaną nałożone poważne sankcje gospodarcze.

Plany buntowników może pokrzyżować Rinat Achmetow, wywodzący się z Doniecka najbogatszy z oligarchów. Wczoraj niespodziewanie wydał oświadczenie, w którym jednoznacznie opowiada się za „silnym Donbasem w ramach silnej Ukrainy". Do tej pory Achmetow starannie unikał określenia, czy bliżej mu do Moskwy czy do Kijowa.

Bruksela wspiera Ukrainę

Unia rozpoczyna wypłaty pieniędzy na reformowanie Ukrainy. Wczoraj w Brukseli ?o współpracy z UE rozmawiał cały ukraiński rząd.

Komisja Europejska spotkała się z premierem Arsenijem Jaceniukiem i jego ministrami. Takie spotkania to norma w przypadku państw UE, ale ewenement, jeśli chodzi o relacje z krajami trzecimi. Po raz pierwszy doszło do niego właśnie wczoraj, drugim wyjątkiem będzie spotkanie organizowane jutro z rządem Mołdawii. Pokazuje to, jak dużą wagę Bruksela przywiązuje do umów stowarzyszeniowych z krajami Partnerstwa Wschodniego i jak bardzo angażuje się w szybką pomoc dla Ukrainy. – Skala naszej krótko-, średnio- i długoterminowej pomocy dla tego kraju nie ma precedensu – powiedział Jose Barroso, przewodniczący KE. Wypłacane są już pierwsze setki milionów euro na ratowanie ukraińskiego budżetu oraz na reformowanie państwa, w tym walkę z korupcją, modernizowanie wymiaru sprawiedliwości.

Z przeznaczonego dla Ukrainy pakietu 11 mld euro Kijów będzie też mógł uregulować swoje zaległości wobec Gazpromu. Rosyjski koncern zapowiedział już, że jeśli nie dostanie 1,66 mld USD do 2 czerwca, to odetnie dostawy. A każde kolejne będą następowały tylko na podstawie płatności z góry. Ukraina nie zgadza się na takie warunki, ale przede wszystkim odrzuca drastyczną podwyżkę cen, o której Rosja zdecydowała jednostronnie w reakcji na europejski kurs nowych władz Ukrainy. – Gotowi jesteśmy zapłacić wszystkie zaległości, ale pod warunkiem, że Gazprom na piśmie zagwarantuje powrót do wcześniej wynegocjowanych niższych stawek – powiedział Arsenij Jaceniuk. Ukraina zamierza walczyć z Gazpromem przed międzynarodowym sądem arbitrażowym w Sztokholmie. Takie postępowanie może jednak zająć miesiące, a tymczasem termin wyznaczony przez Rosję zbliża się. I tutaj jest rola dla KE. – Mamy nadzieję na rozwiązanie wypracowane w trójstronnych rozmowach do końca maja – powiedział Barroso. Już jedno takie spotkanie z udziałem Ukrainy, Rosji i KE odbyło się w Warszawie. A premier Jaceniuk przypomniał, że Rosja, upominając się o dług gazowy, powinna wziąć pod uwagę setki miliardów euro skonfiskowanego przez nią ukraińskiego mienia na Krymie, w tym magazyny z gazem i część infrastruktury energetycznej.

Ukraina walczy też z czasem, żeby zapewnić stabilność w południowej i wschodniej części, szczególnie przed wyborami prezydenckimi 25 maja. Ale robimy wszystko, żeby jednak się udało – mówił Jaceniuk.

— Anna Słojewska z Brukseli

Negocjacje tzw. okrągłego stołu prowadzone pod auspicjami OBWE mają się rozpocząć w ukraińskiej stolicy już w środę. Mieliby je prowadzić niemiecki dyplomata Wolfgang Ischinger i jeden z byłych prezydentów Ukrainy.

Pomysł popiera Władimir Putin, ale pod warunkiem, że przywódcy samozwańczych republik ludowych w Doniecku i Ługańsku wezmą w nich udział na równych prawach. Rosyjski przywódca ma nadzieję, że w ten sposób wymusi głęboką decentralizację Ukrainy jeszcze przed wyborami 25 maja. Pozwoliłoby to Kremlowi blokować poprzez zaprzyjaźnione regiony dalszą integrację kraju z Zachodem.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021