Miliardy przeciw separatystom

Jeden z najbogatszych ludzi na świecie wezwał do zwalczania prorosyjskich bojówek w Donbasie.

Publikacja: 22.05.2014 01:55

Miliardy przeciw separatystom

Foto: AFP

„To oszuści, którzy wzięli jako zakładników cały Donbas i terroryzują go. Myślę, że szybko zostaną przepędzeni" – napisał w oświadczeniu Rinat Achmetow na internetowej stronie swojego holdingu System Capital Management (SKM).

Wojny oligarchów

Biznesowe imperium Achmetowa powstało właśnie w Donbasie, rejonie przemysłowym obejmującym obwody doniecki i ługański. Obecnie jego majątek szacowany jest na 11,2–31 mld dolarów. Zależnie od obliczeń Achmetow jest uznawany nawet za najbogatszego człowieka Europy. W samym rejonie Donbasu w jego firmach zatrudnionych jest ok. 300 tys. robotników, głównie w przemyśle ciężkim. – Jego biznes jest w większości zorientowany na rynek Unii i Bliskiego Wschodu (przede wszystkim Turcję),  do Rosji eksportuje jedynie 16 proc. produkcji – mówi „Rz" Ołeksandr Ochrimenko, szef Ukraińskiego Centrum Analitycznego w Kijowie.

Od poniedziałku w samym Doniecku trwają akcje „antyseparatystyczne" inicjowane przez Achmetowa. W południe każdego dnia włączane są syreny fabryczne, ale sygnał daje należący do niego Donbas Arena – główny stadion Doniecka zbudowany na Euro 2012. We wtorek po mieście przejechała kolumna kilkuset samochodów z włączonymi klaksonami. Na internetowej stronie SKM można przeczytać, przeciwko czemu protestują doniecczanie: „przemocy i chaosowi, bandytyzmowi i maruderom".

– Rinat Achmetow nagle zmienił retorykę z jednej prostej przyczyny: w Donbasie panuje chaos i nikt nie kontroluje sytuacji – mówi „Rz" Aleksandr Kliużew, doniecki politolog z Komitetu Wyborców Ukrainy. – A na ulice Doniecka została wyprowadzona ciężka technika: czołgi, transportery opancerzone. Achmetow rozumie, że w każdej chwili może zrobić się  gorąco i nastał moment, by zająć jednoznaczną pozycję.

– Retoryka Achmetowa się zmieniła, ponieważ w Kijowie prawdopodobnie zostało zawarte porozumienie oligarchów: Poroszenko, Kołomojski, Achmetow. Został ustawiony ostateczny układ i podział wpływów – uważa Ochrimenko.

Teraz multimiliarder żąda „rozbrojenia nielegalnych bojówek, natychmiastowego uwolnienia wszystkich zakładników, odblokowania infrastruktury transportowej: kolei i dróg, opuszczenia okupowanych budynków administracyjnych".

Chaos w Doniecku

Niedawno jednak sam Achmetow oskarżany był o finansowanie bojówkarzy. Paweł Gubariow, „ludowy gubernator" Doniecka wybrany przez prorosyjskich separatystów, mówił 7 maja, że większość prorosyjskich działaczy dostawała pieniądze od multimiliardera. Achmetow zaprzeczał. – Po ucieczce Janukowycza rozpoczęła się wojna oligarchów. Właśnie dlatego donieckich i ługańskich separatystów sponsorowało dwóch kijowskich oligarchów i jeden z Doniecka, lecz nie był to Rinat Achmetow – zapewnia Ochrimenko.

Teraz z kolei w Doniecku wszyscy walczą ze wszystkimi. W odpowiedzi na wezwanie Achmetowa „szef parlamentu Donieckiej Republiki Ludowej" Denis Puszylin ogłosił nacjonalizację przedsiębiorstw Achmetowa. Z kolei wojskowi, np. Igor Grinkin, skarżą się, że doniecczanie nie chcą się zaciągać do prorosyjskich oddziałów. – Separatyści rozpadli się na dwa obozy: polityczny i wojskowy – tłumaczy Kliużew. – Ten pierwszy był częściowo kontrolowany przez ludzi bliskich Achmetowowi. Ale dziś nawet to środowisko się rozpadło. Nie mówiąc już o części wojskowej, która w ogóle nie jest przez nikogo kontrolowana.

Dwa dni po uwolnieniu Gubariowa nastąpiło wydarzenie, które zmusiło Achmetowa do działania. W nocy z 8 na 9 maja oddziały separatystów zaatakowały Mariupol. W przeciwieństwie do innych miejsc tutaj zostali rozbici w walkach ulicznych, w których armia użyła nawet ciężkiej broni. W Mariupolu znajdują się trzy duże fabryki należące do Achmetowa oraz będący również jego własnością port, przez który wywozi produkcję swoich fabryk. Miejscowi mówią, że miasto jest jego perłą w koronie. Atak na miasto oznaczał wypowiedzenie mu wojny; od 10 maja Mariupol jest patrolowany przez „ludowe drużyny robotnicze" formowane z pracowników Achmetowa.

– Separatyści uciekli z Mariupola, gdy na bazie przedsiębiorstw Achmetowa powstały oddziały samoobrony. Gdyby Achmetow uruchomił w Donbasie swoich ludzi, tysiące robotników zmiażdżyłyby wszystkich tamtejszych separatystów – mówi Ołeksandr Ochrimenko.

– Na razie nie obserwujemy, by w Doniecku formowały się oddziały samoobrony podobne do mariupolskich – podsumowuje Kliużew. – Dlatego że wiąże się to z ogromnym ryzykiem, a nikt nie chce rozlewu krwi.

„To oszuści, którzy wzięli jako zakładników cały Donbas i terroryzują go. Myślę, że szybko zostaną przepędzeni" – napisał w oświadczeniu Rinat Achmetow na internetowej stronie swojego holdingu System Capital Management (SKM).

Wojny oligarchów

Pozostało 94% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022