Rejon miasta Hakone słynie w Japonii z gorących źródeł i pięknych widoków na górę Fuji. Wystarczy dostać się na dworzec w Odawarze, przez który przejeżdżają zarówno szybkie pociągi shinkansen jadące z zachodniej Osaki, jak i specjalne składy linii Odakyu kursujące z samego centrum Tokio. 70 minut od rozpoczęcia podróży na najbardziej ruchliwej w całym kraju stacji Shinjuku można znaleźć się w krainie o wiele bardziej wyciszonej i spokojnej. Prefektura Kanagawa, rejon Odawary, Hakone oraz Gotenby oferuje gorące źródła, wielkie jezioro Ashi i wspominane widoki na świętą górę. No chyba, że jest mgła, to z widoków nici.
Czarne jajka i góra Fuji
Do kompletu wrażeń, po które turyści masowo udają się do krainy położonej ok. 80 kilometrów od Tokio, można dołożyć także wulkan Hakone. Ostatni raz wybuchł przed setkami lat, w 1170 roku na terenie obecnej doliny Owakudani. Pozostałością po erupcji jest wspominane jezioro Ashi, którego nazwa dosłownie znaczy „jezioro trzcin" oraz zespół gorących źródeł obficie pachnących siarką wydobywającą się z wciąż niespokojnej ziemi. W siarkowej wodzie dla turystów gotuje się specjalne czarne jajka, tzw. kurotamago, które mają przynosić długowieczność. Podawane na twardo, z całkowicie poczerniałą od siarki skorupką mają przedłużać życie o siedem lat każde.
Ostatnie dni przynoszą jednak niepokojące wieści z tej spokojnej i „pachnącej" siarką krainy. Japońska agencja meteorologiczna wydała ostrzeżenie przed wchodzeniem na teren gorących źródeł rejonu Hakone, m.in. części położonej w Owakudani. Zamknięto czasowo dowożącą turystów kolejkę linową. W ciągu kilkunastu godzin zanotowano dwa mniejsze wstrząsy o sile 2 oraz 2,4 stopni, dodatkowo we wtorek sejsmografy zarejestrowały 116 trzęsień, najwięcej notowanych do ej pory w ciągu jednej doby. Podniesiono poziom zagrożenia z jedynki oznaczającej brak aktywności sejsmicznej do dwójki ograniczającej wejście w pobliże wulkanicznej kaldery.
Rosnące zagrożenie
Władze miasta Hakone utworzyły strefę zagrożenia w promieniu 300 metrów wokół doliny Owakudani i zamknęły prowadzące do niej drogi. Może zdarzyć się, że śpiąca od stuleci góra wyrzuci z siebie niespodziewanie popiół i masę wulkaniczną zagrażając życiu turystów. We wrześniu ubiegłego roku doszło do niespodziewanej erupcji wulkanu Ontake w środkowej Japonii, w wyniku której śmierć poniosło 57 osób, a sześciu kolejnych nie udało się odnaleźć. Była to najbardziej tragiczna w skutkach katastrofa wywołana w kraju przez wulkan w ciągu ostatnich 90 lat.
Wulkan Hakone zaczął dawać o sobie znać już od 26 kwietnia, wzmożona aktywność sejsmiczna zbiegła się z początkiem tzw. „Złotego tygodnia", japońskiego długiego weekendu na przełomie kwietnia i maja. Cały kraj podobnie jak Polska świętuje 3 maja rocznicę ustanowienia konstytucji i korzysta z okazji, by wysłaćswoich przepracowanych obywateli na najdłuższe nieprzerwane wakacje w ciągu roku. Rejon Hakone co roku odwiedza ok. 20 mln turystów, najwięcej oczywiście podczas takiej majówki. Ostatnimi notowanymi wstrząsami o mniejszej sile w rejonie Hakone i jeziora Ashi były te z 2001 roku.