W nocy z soboty na niedzielę zakończył się jeden z najdłuższych seriali dyplomatycznych. Jego zakończenie powitali z radością politycy wielu krajów zachodnich i oczywiście Iranu.
– To zwycięstwo pełne chwały – cieszył się irański prezydent Hasan Rowhani, który doszedł do władzy dwa i pół roku temu i zaraz rozpoczął ofensywę uśmiechów na arenie międzynarodowej. Powoli poprawiał wizerunek Republiki Islamskiej, który wcześniej przez osiem lat kształtował Mahmud Ahmadineżad, światowa gwiazda antyzachodniej krytyki. – Jestem wdzięczny narodowi irańskiemu za cierpliwość – dodał.
Naród musiał być cierpliwy prawie dziesięć lat, od takiego czasu Iran, duży, 78-milionowy kraj, był coraz bardziej izolowany gospodarczo, dotkliwe sankcje nakładały na niego ONZ, Stany Zjednoczone i Unia Europejska (która całkowite embargo na dwa najważniejsze bogactwa – gaz ziemny i ropę naftową – wprowadziła ostatecznie w 2012 roku). Efekt był taki, że w ciągu paru lat dochody z eksportu ropy spadły niemal trzykrotnie (do 42 mld dolarów). Na dodatek 100 mld dolarów należących do Iranu tkwiło zamrożone na zagranicznych rachunkach bankowych. I to też się właśnie skończyło.
– Jestem zadowolona, nie tylko z przełomu gospodarczego, bo ten nasi przywódcy mogliby już dawno sami osiągnąć, gdyby się zachowywali odpowiedzialnie. Cieszy mnie sukces dialogu i kompromisu, które mogą zastąpić pustą wrogość – mówi „Rz" Mariam Mirza, związana z opozycją dziennikarka i feministka irańska, od kilku lat mieszkająca w Niemczech. Dodaje, iż ma nadzieję, że wprowadzania w życie porozumienia nie powstrzymają twardogłowi – w Iranie, USA i w regionie.
Wydarzenia nabrały wielkiego przyśpieszenia w sobotę późnym wieczorem. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej ogłosiła, że Iran wywiązał się ze swojej części podpisanego w połowie zeszłego roku porozumienia, a przewidywała ona znaczne ograniczenie programu atomowego, tak by nie mógł doprowadzić do wyprodukowania bomby. MAEA potwierdziła: Teheran ma, tak jak obiecał, już tylko 6 tys. wirówek stosowanych do wzbogacania uranu, a ilość wzbogaconego uranu w jego posiadaniu spadła do 300 kg (z 12 tys.). Podobnie wypowiedział się biorący udział w spotkaniu w Wiedniu John Kerry, szef dyplomacji USA, czyli głównego rozgrywającego po drugiej stronie porozumienia (podpisały je w lipcu 2015 r. z Iranem także Niemcy, Wielka Brytania, Francja, UE, Chiny i Rosja).