Na Ukrainie ten proces w ogóle jeszcze nie ruszył, nie zaczęto nawet szczepić walczących z pandemią medyków. A reżim Aleksandra Łukaszenki, w odróżnieniu od władz w Kijowie, nawet się nie stara o wsparcie międzynarodowych instytucji.
Opozycja wyciąga rękę
Przebywająca na Litwie liderka opozycji demokratycznej Swiatłana Cichanouska rozmawia z Komisją Europejską w sprawie ogólnokrajowej wakcynacji Białorusinów. W sprawie finansowania tego ambitnego projektu sztab opozycjonistki kontaktuje się z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym. By pieniądze nie trafiały bezpośrednio do władz w Mińsku, pośredniczyć w tym miałby Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju. Główna rywalka Łukaszenki w ten sposób wyciąga rękę do reżimu, ale też ryzykuje. Przecież z powodu represji i sfałszowanych wyborów 9 sierpnia od miesięcy walczy o izolację i nieuznawanie reżimu na świecie. A gdyby Unia zgodziła się na jej propozycję, musiałaby wystąpić o zgodę do władz w Mińsku, a co za tym idzie – podpisać odpowiednie porozumienie z reżimem Łukaszenki, którego nie uznaje.
– To sprawa, w której powinniśmy odłożyć spór polityczny na bok i wspólne pomyśleć o zdrowiu Białorusinów. Ale jeżeli reżim się na to nie zgodzi, władze po raz kolejny pokażą swoją prawdziwą twarz – mówi „Rzeczpospolitej" Franak Wiaczorka, doradca Cichanouskiej ds. międzynarodowych. – Cichanouska walczy o zarejestrowane w UE szczepionki dla 6 mln Białorusinów. Bo program szczepień rosyjskim preparatem poniósł klęskę – twierdzi i przekonuje, że temat gorąco popierają państwa bałtyckie i „niektóre inne".
O miejsce w kolejce do szczepień walczył ostatnio białoruski bloger Jewgienij Lipkowicz. Ma problemy zdrowotne, więc zadzwonił do resortu zdrowia, ale w odpowiedzi na to usłyszał, że szeregowych mieszkańców nie szczepią i nie potrafią nawet powiedzieć, kiedy to nastąpi. Władze zaś twierdzą, że w drugiej połowie stycznia zacznie się szczepienie medyków i że „do końca wiosny" planują zaszczepić 1,2 mln obywateli. Wcześniej Łukaszenko obiecał, że jego rodacy będą mieli wybór różnych szczepionek. Ale w konsekwencji skupił się wyłącznie na rosyjskim Sputniku V, Mińsk nawet zrezygnował z pomocy międzynarodowego programu COVAX (WHO), który ma zapewnić niemal 2 mld dawek szczepionki dla biedniejszych krajów. Zresztą Łukaszenko nie śpieszy się szczepić, a jego 16-letni syn Mikołaj niedawno oświadczył, że w ogóle „nie zamierza".
Nad Dnieprem chińska
Władze w Kijowie twierdzą, że Ukraina od maja prowadzi rozmowy ze światowymi producentami szczepionek, ale udało się podpisać porozumienia jedynie z chińskim producentem Sinovac Biotech. Nad Dniepr ma dostarczyć niemal 1,9 mln dawek preparatu, ale nie wiadomo kiedy. Chińska szczepionka znajduje się na ostatnim, trzecim, etapie testów.