Polska ulokowała się dużo poniżej światowej średniej, bo wśród 68 759 respondentów z 69 krajów objętych sondażem optymistów było aż 52 proc. (15 proc. ankietowanych przewiduje, że będzie gorzej, a 27 proc., że nic się nie zmieni).
Z największą nadzieją w przyszłość patrzą mieszkańcy krajów szybko się rozwijających, jak Bangladesz (76 proc. optymistów), Ghana (76 proc.), Wybrzeże Kości Słoniowej (72 proc.), a największymi pesymistami są Koreańczycy z Południa (zaledwie 11 proc. optymistów).
– Świat doświadcza wielkich zmian m.in. w zakresie dochodów. Niegdysiejsze potęgi tracą na sile, a nowe się rodzą. Ten proces znajduje odzwierciedlenie w nadziejach na przyszłość – komentuje wyniki Vilma Scarpino, prezes Gallup International.
Może dlatego w pytaniu dotyczącym już konkretnie prognoz gospodarczych tylko 16 proc. Polaków widzi przyszłość w jasnych barwach, co jest jednym z najgorszych wyników na świecie. Globalna średnia to 42 proc.
Fakt, że Polacy znaleźli się w grupie narodów zatroskanych o efektywność gospodarki, łączy nas ze społeczeństwami wysokorozwiniętymi. W najbardziej ponurych barwach przyszłość swoich gospodarek widzą bowiem m.in. mieszkańcy Austrii, Belgii, Włoch, Korei Południowej czy Łotwy.