Obawy towarzyszące wizycie Benedykta XVI w rzymskiej synagodze okazały się bezpodstawne. Spotkaniu towarzyszyła ciepła atmosfera, choć przewodniczący rzymskiej gminy żydowskiej Riccardo Pacifici nawiązał do dzielącej Watykan i środowiska żydowskie oceny historycznej roli Piusa XII, oskarżanego o milczenie, gdy hitlerowcy mordowali Żydów.
Po drodze do rzymskiej synagogi papież złożył wieniec przed tablica upamiętniającą wywózkę do Auschwitz w 1943 r. ponad tysiąca rzymskich Żydów, z których ocalało 17. Potem zatrzymał się przy innej tablicy, poświęconej pamięci Stefano Gaj Tache, dwuletniego chłopca, który zginął w 1982 r. przed rzymską synagogą w zamachu przeprowadzonym przez palestyńskie komando terrorystyczne. 40 innych osób odniosło wówczas rany.
Benedykt XVI został przyjęty w synagodze rzęsistymi brawami. Przemawiający jako pierwszy Riccardo Pacifici powiedział, że „milczenie Piusa XII, gdy naszych braci wywożono do Auschwitz, boli”. Zaznaczył, że być może wówczas głos papieża nie zatrzymałby tych pociągów, ale byłby oznaką solidarności dodającej otuchy. Dodał, że oczekuje od Watykanu udostępnienia wszystkich dokumentów z tego czasu, by móc lepiej osądzić historyczną rolę papieża czasów wojny. Równocześnie łamiącym się ze wzruszenia głosem przypomniał, że jego ojciec przeżył wojnę, bo ukryły go siostry w jednym z klasztorów we Florencji. Zaznaczył, że szanuje decyzje tych, którzy z powodu zatwierdzenia przez Benedykta XVI w grudniu ub. roku dekretu o heroiczności cnót Piusa XII (co przyśpiesza jego beatyfikację), zbojkotowali uroczystość.
Chodzi między innymi o przewodniczącego włoskiej Rady Rabinackiej Giuseppe Larasa. Pacifici podkreślił jednak, podobnie jak potem naczelny rabin Rzymu Riccardo Di Segni, że wizyta papieża w synagodze to ważny punkt w rozwoju dialogu katolicko-żydowskiego. Stwierdził, że przed katolikami i Żydami stoi wiele wspólnych zadań, między innymi walka o swobody religijne. Przypomniał, że w krajach arabskich, z których wydalono Żydów, teraz prześladuje się chrześcijan. Nawiązał do groźby islamskiego terroryzmu i atomowych ambicji Iranu, choć nie wymienił tego kraju z nazwy.
Benedykt XVI też mówił o wywózce rzymskich Żydów: „Niestety, wielu pozostało obojętnych, także pośród włoskich katolików”. Przypomniał równocześnie, że wielu innych ratowało Żydów z narażeniem własnego życia, a Stolica Apostolska zorganizowała dyskretną akcję ratunkową. Głównym motywem przemówienia było jednak to, co katolików i Żydów łączy. Papież zbudował je wokół znaczenia dekalogu. Mówił o poszanowaniu i ochronie życia, znaczeniu rodziny. Przypomniał, że Kościół przeprosił za wszystko w swej historii, co w jakikolwiek sposób wspierało antysemityzm i antyjudaizm.