Pekin obsypie Kima pieniędzmi?

Chiny są gotowe zainwestować miliardy dolarów w Korei Północnej, by nakłonić tamtejszy reżim do powrotu do nuklearnych negocjacji, twierdzą media

Publikacja: 16.02.2010 01:41

Północnokoreański przywódca Kim Dzong Il

Północnokoreański przywódca Kim Dzong Il

Foto: AFP

Korea Północna od lat korzysta z pomocy gospodarczej Chin, które wolą reanimować ubogiego sąsiada, niż pozwolić na jego upadek i chaos u swych granic. Tym razem chodzi jednak o wyjątkowo duże pieniądze. Jak podaje południowokoreańska agencja prasowa Yonhap, Chińczycy zamierzają wybudować drogi, porty i inne elementy infrastruktury o łącznej wartości około 10 miliardów dolarów. To około 40 proc. PKB Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej.

– Wszystkie kontrakty są już praktycznie gotowe – powiedział Yonhapowi anonimowy urzędnik południowokoreański zajmujący się sprawami Północy. Ich podpisanie planowane jest na połowę marca. Większość nakładów pochodzić ma z kasy państwowego Banku Chin.

Wiadomość o „bratniej pomocy” zbiegła się z zakończeniem misji szefa departamentu międzynarodowego Komunistycznej Partii Chin Wanga Jiarui w Phenianie. Wang, który spotkał się m.in. z samym Drogim Przywódcą Kim Dzong Ilem, omówił ponoć szczegóły inwestycji ze stroną koreańską. Po jego powrocie do Pekinu władze opublikowały komunikat, z którego wynika, że Koreańczycy zadeklarowali gotowość powrotu do negocjacji w sprawie swego programu nuklearnego.

Kim osobiście zapewnił ponoć o przywiązaniu do idei „Półwyspu Koreańskiego wolnego od broni atomowej”.

W tym samym czasie w Pekinie przebywał główny północnokoreański negocjator Kim Kie Gwan. Chińskie media podały, że omawiał on ze swoimi gospodarzami warunki, na jakich Phenian gotów jest powrócić do rozmów sześciostronnych (z udziałem USA, Chin, Rosji, Korei Południowej i Japonii). Korea Północna wycofała się z nich w kwietniu zeszłego roku, by wkrótce potem przeprowadzić podziemną próbę nuklearną. Od tamtej pory sprawa programu nuklearnego, którego wstrzymania żąda Waszyngton, stoi w martwym punkcie. Nałożone przez ONZ na Koreę sankcje nie przyniosły większego rezultatu – głównie z powodu ograniczenia ich mocy przez Chiny.

Teraz za pośrednictwem Chińczyków Phenian żąda zniesienia restrykcji, chce też formalnych gwarancji bezpieczeństwa ze strony USA. „Wspólnie Pekin i Phenian wywierają coraz większą presję na Amerykę i resztę stron, starając się nakłonić je do większych ustępstw gospodarczych i politycznych”, stwierdza seulski dziennik „Korea Herald”. Chińczykom zależy jednocześnie na przełamaniu impasu w rozmowach i ochronie ich strefy wpływów w Korei.

Waszyngton odrzucał dotąd żądania Phenianu, podkreślając, że o odejściu od sankcji i traktacie pokojowym rozmawiać będzie można dopiero po zawieszeniu przez KRLD programu nuklearnego.

Korea Północna od lat korzysta z pomocy gospodarczej Chin, które wolą reanimować ubogiego sąsiada, niż pozwolić na jego upadek i chaos u swych granic. Tym razem chodzi jednak o wyjątkowo duże pieniądze. Jak podaje południowokoreańska agencja prasowa Yonhap, Chińczycy zamierzają wybudować drogi, porty i inne elementy infrastruktury o łącznej wartości około 10 miliardów dolarów. To około 40 proc. PKB Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej.

– Wszystkie kontrakty są już praktycznie gotowe – powiedział Yonhapowi anonimowy urzędnik południowokoreański zajmujący się sprawami Północy. Ich podpisanie planowane jest na połowę marca. Większość nakładów pochodzić ma z kasy państwowego Banku Chin.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020