52-letni Edoardo Contini był członkiem pięcioosobowej Rady Camorry, potężnej organizacji mafijnej działającej w Kampanii. Zajmował się importem i sprzedażą narkotyków, ale kontrolował też ściąganie haraczy w północno-zachodnim Neapolu. Należały do niego liczne przedsiębiorstwa, firmy budowlane i nieruchomości. Jak się szacuje, obracał 500 mln euro rocznie.
Pierwszy raz został schwytany w 1994 roku, gdy świętował sylwestra w Cortina D’Ampezzo. Dwa lata później skazano go za działalność mafijną na sześć lat więzienia. Nie przeszkodziło mu to kierować swoim klanem zza krat. Wyszedł na wolność w 2000 roku, mimo że toczył się przeciw niemu drugi proces, w którym był oskarżony o dwa morderstwa. Wtedy wszelki ślad po nim zaginął. Przypuszczalnie przez kilka lat ukrywał się w Niemczech. Znalazł się na liście 30 najgroźniejszych przestępców poszukiwanych przez włoską policję.
Akcję, która doprowadziła do ujęcia Continiego, policja prowadziła od miesięcy. Policjanci wytropili go w mieszkaniu wdowy z pięciorgiem dzieci na peryferiach Neapolu, gdzie ukrywał się od ponad roku. Próbował uciec przez balkon, ale widząc, że jest osaczony, poddał się, rezygnując z użycia broni.
Podczas konferencji prasowej prokurator Barbara Sargenti wyjaśniła, że wytropienie Continiego było niesłychanie trudne, bowiem zachowywał on pedantyczną ostrożność. Nie korzystał z telefonu komórkowego ani z Internetu. Porozumiewał się za pomocą karteczek – nawet podczas mafijnych spotkań z innymi bossami. W obawie przed wpadką zerwał bezpośrednie kontakty z obserwowaną przez policję rodziną. Ponieważ szef sycylijskiej mafii Bernardo Provenzano został schwytany, gdy dostarczano mu wypraną bieliznę, Contini swoją wyrzucał.
Wpadł przez nieostrożność innych. Policja wydedukowała, gdzie się ukrywa, podsłuchując rozmowy telefoniczne związanych z nim gangsterów.