Reklama

Spór o zwalczanie przestępczości

Włoskie MSW nakazało pobierać odciski palców od mieszkańców obozów cygańskich łącznie z dziećmi od lat sześciu. Opozycja mówi o czystkach etnicznych - pisze nasz korespondent z Rzymu

Publikacja: 30.06.2008 20:49

Kontrowersyjny pomysł znalazł się w dekrecie o bezpieczeństwie. W lipcu trafi on do Izby Deputowanych (Senat już go przyjął). Ponieważ opozycja zapowiada obstrukcję, rząd planuje połączyć głosowanie z wotum zaufania, co oznacza, że przepis wejdzie w życie.

Chodzi o legalne i nielegalne obozy nomadów w trzech regionach: Kampanii, Lacjum i Lombardii. Mieszka w nich co najmniej 100 tysięcy Romów, głównie z Rumunii i dawnej Jugosławii. Najwięcej wątpliwości budzi pobieranie odcisków palców od dzieci.

Minister spraw wewnętrznych Roberto Maroni z Ligi Północnej tłumaczy, że nie chodzi o dyskryminację, ale o to, by tym dzieciom pomóc. Wielu Romów we Włoszech zamiast do szkoły wysyła dzieci żebrać albo kraść. Gangi 9 – 13-letnich dzieci grasują na dworcach w Rzymie i Mediolanie. Są bezkarne, bo zgodnie z włoskim prawem dzieci do lat 14 karać nie wolno.

Rekordzistkę, 13-letnią Cygankę z Serbii, ponad 200 razy przyłapano w Mediolanie na kradzieży . Dekret przewiduje w takich przypadkach kary dla rodziców do sześciu lat więzienia i odebranie praw rodzicielskich. Zdarza się, że Romowie specjalnie w tym celu kupują lub wynajmują cudze dzieci w swoim kraju i przywożą je do Włoch.W Weronie wczoraj zostało aresztowanych ośmioro chorwackich Romów, którzy zmuszali nieletnie dzieci do włamań. Jak szacuje policja, gang ma ich na sumieniu ponad setkę w północnych Włoszech. Zdaniem ministra Maroniego dzięki odciskom palców będzie można takie dzieci – ofiary zidentyfikować, odebrać je rodzicom i zaoferować nowe życie w rodzinach zastępczych albo w domach dziecka.

Pomysł pobierania odcisków palców od dzieci nie spodobał się jednak prefektowi Rzymu, który oświadczył, że swoim policjantom takiego polecenia nie wyda. Publicyści oburzają się z kolei na tworzenie specjalnych przepisów dla jednej grupy etnicznej. Włoski episkopat ostrzega, że rząd, który planuje też uznanie nielegalnej imigracji za przestępstwo (dotychczas jest to wykroczenie), chce zrobić przestępców z ludzi potrzebujących przede wszystkim pomocy.

Reklama
Reklama

Równocześnie sąd kasacyjny uniewinnił burmistrza Werony Flavio Tosiego skazanego na dwa miesiące więzienia za to, że siedem lat temu jako radny Ligi Północnej żądał przepędzenia z miasta i jego okolic Cyganów, mówiąc, że wszędzie, gdzie się pojawią, dochodzi do kradzieży. Sąd uznał, że można dyskryminować Romów, jeśli kradną. Mieszkaniec obozu pod Rzymem, pytany przez „Corriere della Sera” o opinię, powiedział: „Nie jesteśmy kryminalistami, ale ci, którzy mają 8 – 9 dzieci i są bez pracy, muszą kraść”.

Kontrowersyjny pomysł znalazł się w dekrecie o bezpieczeństwie. W lipcu trafi on do Izby Deputowanych (Senat już go przyjął). Ponieważ opozycja zapowiada obstrukcję, rząd planuje połączyć głosowanie z wotum zaufania, co oznacza, że przepis wejdzie w życie.

Chodzi o legalne i nielegalne obozy nomadów w trzech regionach: Kampanii, Lacjum i Lombardii. Mieszka w nich co najmniej 100 tysięcy Romów, głównie z Rumunii i dawnej Jugosławii. Najwięcej wątpliwości budzi pobieranie odcisków palców od dzieci.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1287
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1286
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1284
Świat
Podcast „Rzecz o geopolityce”: Trump boi się Chin. Technologie i powrót przemysłu do USA
Świat
Kamala Harris bez ochrony Secret Service. „Dla Donalda Trumpa nie ma ważniejszego celu niż zemsta”
Reklama
Reklama