Do głosowania nad porozumieniem wynegocjowanym przez May dojdzie 11 grudnia. Jest bardzo prawdopodobne, że premie przegra to głosowanie - porozumienia nie popiera opozycja, ma ono również wielu przeciwników w samej partii rządzącej.
Gove zapewnił jednocześnie, że 11 grudnia "na 100 proc. dojdzie do głosowania", dementując pogłoski, jakoby Partia Konserwatywna chciała doprowadzić do jego przełożenia.
Gove zdementował też pogłoski, jakoby miał on otrzymać zadanie doprowadzenia do obstrukcji parlamentarnej i polegającej na tak długim przemówieniu, że uniemożliwiłoby ono przeprowadzenie głosowania.
Minister ostrzegł też, że gdyby May została zmuszona do renegocjowania porozumienia z UE, wówczas nowe porozumienie mogłoby zawierać zapisy "niekoniecznie korzystne" dla Wielkiej Brytanii.
Broniąc idei tzw. backstopu, czyli pozostania Wielkiej Brytanii w unii celnej po wyjściu z UE, dzięki czemu między Irlandią a Irlandią Północną nie powstanie regularna granica celna, Gove zwrócił uwagę, że porozumienie w obecnym kształcie "daje Wielkiej Brytanii dostęp do europejskich rynków, bez ceł i kwot, i bez konieczności płacenia (za to)", a jednocześnie Londyn zyska "pełną kontrolę nad tym, kto przyjeżdża na Wyspy".