Aspiracje Eriki Steinbach do uzyskania miejsca w radzie fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie wsparli przedstawiciele partii chadeckich. Przeciwko były wszystkie inne ugrupowania reprezentowane w Bundestagu.
Najważniejsze były opinie zaprezentowane przez posłów liberalnej FDP, partii Guida Westerwellego, szefa dyplomacji, który dał już wcześniej do zrozumienia, że nie zgodzi się na przyznanie Steinbach miejsca w radzie fundacji zarządzającej muzeum wypędzonych. – Można uznać za niesprawiedliwe odmawianie Związkowi Wypędzo- nych (BdV) prawa do delegowania Steinbach do rady fundacji, ale wyższą wartością jest utrzymanie dobrych relacji z Polską – powiedział Rainer Stinner z FDP. Przypomniał, że ostatnie słowo należy do rządu. Dał jednak do zrozumienia, że jego partia nie zmieni zdania i w razie potrzeby zablokuje kandydaturę Steinbach, wbrew życzeniom partnerów z CDU i CSU.
Posłowie CDU stanęli po stronie szefowej BdV. Udowadniali, że ma moralne prawo zasiadać w radzie fundacji jako inicjatorka projektu utworzenia w Berlinie muzeum wypędzonych i zwolenniczka pojednania z Polską.
– Odcięła się od Powiernictwa Pruskiego, a kilka lat temu zorganizowała w Berlinie konferencję poświęconą 60. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego – tłumaczył Stephan Mayer, wywołując śmiech posłów opozycji. Ci ostatni nie pozostawili suchej nitki na pani Steinbach. Cytowali jej wypowiedzi sprzed lat, kiedy głosowała przeciw ratyfikacji polsko-niemieckiego traktatu granicznego, a w czasie debaty nad przyjęciem Polski do UE dała do zrozumienia, że nasz kraj nie powinien się znaleźć we Wspólnocie, bo nie respektuje praw człowieka.
– Zasadniczym celem projektu muzeum jest pojednanie. Nie może być mowy o pojednaniu skierowanym przeciwko Polsce, dlatego konieczne jest uwzględnienie stanowiska naszego sąsiada – przekonywał Wolfgang Thierse z SPD. Jego partyjna koleżanka Angelica Schwall-Düren apelowała do Angeli Merkel, by skłoniła Steinbach do rezygnacji ze swych aspiracji. – Pani kanclerz nie może handlować pamięcią historyczną jak bananami – oś- wiadczyła, przypominając, że Polska to kraj, który najbardziej ucierpiał w następstwie zbrodni nazistowskich.