Reklama

Brexit: Unia szykuje plan awaryjny

Wielka Brytania chce renegocjacji porozumienia o wyjściu z Unii Europejskiej. Bruksela mówi „nie".

Aktualizacja: 31.01.2019 05:38 Publikacja: 30.01.2019 18:06

Jeżeli Londyn wyjdzie ze Wspólnoty bez porozumienia, to teoretycznie brytyjskie produkty w ogóle pow

Jeżeli Londyn wyjdzie ze Wspólnoty bez porozumienia, to teoretycznie brytyjskie produkty w ogóle powinny mieć zablokowany dostęp do rynku unijnego

Foto: AFP

– Porozumienie o wyjściu z UE nie podlega renegocjacjom – powiedział Jean-Claude Juncker, przewodniczący Komisji Europejskiej. Luksemburczyk ciągle wierzy, że przed 29 marca 2019 r., czyli dniem wyjścia Londynu ze Wspólnoty, dojdzie do porozumienia. Na wypadek jednak, gdyby miał się ziścić scenariusz negatywny, UE przygotowuje plan awaryjny.

Po serii upokorzeń w Izbie Gmin we wtorek wieczorem Theresa May w końcu dostała wsparcie od deputowanych. Zgodnie z jej wolą zagłosowali przeciw opcji wyjścia z UE bez porozumienia. Odrzucili też pomysł laburzystów, żeby przedłużyć negocjacje do końca roku.

I poparli jej ostatnią propozycję poszukania alternatywy dla irlandzkiego backstopu. To zapisany w traktacie o wyjściu z UE mechanizm gwarantujący nieskrępowany przepływ osób i towarów na wyspie irlandzkiej. Przewiduje on, że jeśli przypadkiem nie udałoby się wynegocjować na przyszłość żadnego modelu nowych relacji, który by to gwarantował, to Wielka Brytania, i razem z nią Irlandia Północna, pozostanie w unii celnej z UE. Premier ma teraz misję przekonania Brukseli do takiej zmiany tego mechanizmu, żeby nawet w sytuacji braku porozumienia w przyszłości Wielka Brytania mogła się z niego wycofać.

Miejsce na wentyl

– Po raz pierwszy premier May zakwestionowała porozumienie, które sama wynegocjowała – powiedział w środę po południu w Parlamencie Europejskim Michel Barnier, unijny negocjator brexitu. Nie widzi on możliwości rezygnacji z backstopu czy ograniczenia go w czasie.

Bruksela powtarza to od miesięcy, bo dla niej kluczowa jest ochrona pokoju na wyspie irlandzkiej. Jest zaś otwarta na zapewnienie prawnie wiążących zapisów poza tekstem traktatu: w deklaracji, protokole, kodycylu itp. Mogłyby one pomóc Brytyjczykom wyjść z patowej sytuacji, na przykład przez stworzenie jakiejś furtki na wyjście z backstopu w przyszłości. Zresztą, mówią nieoficjalnie nasi rozmówcy w Brukseli, byłoby to tylko potwierdzenie oczywistości – tego, że z każdej umowy można się pod pewnymi warunkami wycofać.

Reklama
Reklama

Brukseli zależy jednak na tym, żeby takich wentyli bezpieczeństwa nie było w tekście głównym, bo scenariuszem podstawowym jest zachowanie pokoju w Irlandii Północnej i bliższe relacje z Wielką Brytanią po brexicie. Na razie nie wiadomo, czy to wystarczy Brytyjczykom.

Głosy zza oceanu

Podkopywanie stabilności w Irlandii Północnej niepokoi nie tylko Unię. Nieoczekiwanie z pomocą może przyjść USA. Co prawda prezydent Donald Trump niejednokrotnie dawał do zrozumienia, że nie miałby nic przeciwko jak najluźniejszym relacjom Wielkiej Brytanii z UE, a docelowo nawet przeciwko rozpadowi UE. Jednak Amerykanie irlandzkiego pochodzenia boją się o losy ojczyzny swoich przodków.

Jak podaje dziennik „Irish Times", kongresmen Brendan Boyle złożył projekt rezolucji sprzeciwiający się powrotowi twardej granicy między Irlandią a Irlandią Północną. I przy okazji przypomniał amerykański wątek. – Jednym z największych osiągnięć polityki zagranicznej w XX wieku było porozumienie wielkopiątkowe. Wynegocjowane przez specjalnego amerykańskiego wysłannika George'a Mitchella, podpisane przez Wielką Brytanię, Irlandię i główne partie Irlandii Północnej zlikwidowało twardą granicę. Brexit temu zagraża – powiedział Boyle.

Po wyjściu z UE Londyn będzie musiał na nowo ułożyć sobie relacje handlowe z partnerami na świecie, z których kluczowym, poza Unią, są Stany Zjednoczone. A każdy układ handlowy musi być zaakceptowany przez Kongres, w którym irlandzcy Amerykanie mają duże wpływy. Wystarczy wspomnieć, że szefem komisji dochodów budżetowych, kluczowej dla każdego porozumienia handlowego (bo zajmuje się też cłami), jest Richard Neal, zaangażowany w przeszłości w porozumienie wielkopiątkowe.

Zakaz wjazdu?

UE na poważnie przygotowuje się do scenariusza braku porozumienia. Oznacza on, że od 29 marca 2019 r. Wielka Brytania nie tylko opuści Unię, ale też nie będzie miała żadnej umowy regulującej wzajemne relacje. Teoretycznie powinny wrócić cła, a brytyjskie produkty – jako że nie miałyby już certyfikatu rynku wewnętrznego ze wszystkimi jego standardami technicznymi, sanitarnymi, bezpieczeństwa itp. – w ogóle powinny mieć zablokowany dostęp na rynek unijny.

Brytyjscy obywatele w UE i unijni w Wielkiej Brytanii straciliby swoje prawa, wszyscy podróżni musieliby się ubiegać o wizy, studenci Erasmusa straciliby stypendia, linie lotnicze prawa do lądowania, superszybki pociąg Eurostar z Londynu do Paryża i Brukseli prawo wjazdu na teren UE itd.

Reklama
Reklama

Po 45 latach członkostwa Wielka Brytania jest tak ściśle zintegrowana z Unią, że skala szkód wywołana nagłym rozstaniem jest nawet teraz, dwa miesiące przed datą brexitu, trudna do oszacowania. Dlatego Bruksela, a razem z nią 27 stolic państw członkowskich, przygotowuje plan awaryjny. Kolejne jego elementy są właśnie wdrażane. Unia nie będzie żądała od Brytyjczyków wiz, jeśli ich pobyt nie przekroczy trzech miesięcy. Przebywający w UE brytyjscy studenci z programu wymiany Erasmus będą mogli pozostać tu do końca roku akademickiego. Brytyjskie placówki badawcze będą nadal dostawać pieniądze z unijnych funduszy strukturalnych.

Już wcześniej UE zaapelowała do państw członkowskich, żeby zapewniły obywatelom brytyjskim posiadającym u nich prawo stałego pobytu kontynuowanie tego stanu bez żadnych zmian, na dotychczasowych zasadach. Zapowiedziała, że brytyjscy przewoźnicy będą mogli obsługiwać połączenia między dowolnym portem Wielkiej Brytanii a UE. Ale już nie będą mogli obsługiwać rejsów między UE a krajami trzecimi lub między lotniskami w UE. Przejściowo zostanie także utrzymany system ekwiwalentności, czyli wzajemnego uznawania instytucji finansowych, co pozwoli na niezakłócone funkcjonowanie systemów rozliczeniowych. Bardzo ważne, bo londyńskie City odgrywa istotną rolę na rynku euro.

Wreszcie Wielka Brytania zostanie objęta unijnymi zasadami dotyczącymi eksportu i importu z państw trzecich. Wszystkie te rozwiązania mają zamknięte ramy czasowe od 9 do 12 miesięcy, a wyjątkowo – dla niektórych usług finansowych – 24 miesiące. Podstawowe ich założenie jest następujące: mają ograniczyć szkody, ale w nie mogą być lepsze lub równorzędne z tym, co wynegocjowano w porozumieniu o wyjściu z UE.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1394
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1393
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama