Sąd w Delaware przyznał w środę 30 mln dolarów odszkodowania Johnowi Vaiowi, który w latach 60. jako chłopiec był molestowany seksualnie przez Francisa DeLukę, ówczesnego księdza parafii St. Elizabeth w diecezji Wilmington. – Nigdy w historii nie przyznano tak dużego odszkodowania za molestowanie przez księdza pojedynczej osobie – powiedział Jeff Anderson, adwokat skarżącego, który od prawie 30 lat toczy w sądach spory z księżmi molestującymi dzieci.
Sprawa jest precedensowa jeszcze z jednego powodu. Mianowicie sąd ukarał także parafię, która ma zapłacić 3 mln dolarów za zaniedbania. Vai zeznawał, że w latach 1966 – 1968 był molestowany ponad 100 razy przez DeLukę.
80-letni obecnie DeLuca przez 35 lat pracy w Kościele molestował wielu chłopców. Nie on jedyny. Łącznie niemal 100 osób pozwało kilkunastu księży z tej parafii za przestępstwa seksualne. Najmłodsza z ofiar w momencie molestowania miała osiem lat.
O skandalach seksualnych w Kościele katolickim zrobiło się głośno w 2002 roku po publikacji na temat byłego wówczas księdza Johna Geoghana, który przez 30 lat molestował w sumie kilkadziesiąt dzieci. Sprawa ta wywołała efekt domina. Coraz więcej ofiar molestowania pozywało księży-oprawców i diecezje. Co chwila wychodzące na jaw skandale nadszarpnęły reputację Kościoła katolickiego w Ameryce, bo w wielu przypadkach przełożeni wiedzieli o praktykach podwładnych i nie podejmowali żadnych działań, aby im zapobiec.
W ostatniej dekadzie Kościół katolicki w USA wypłacił ok. 2,6 mld dolarów odszkodowania ofiarom molestowania.