Sąd apelacyjny utrzymał w mocy decyzję trybunału niższej instancji przyznającą zamieszkałemu w West Sussex 51-letniemu ojcu, pozostającemu w związku z innym mężczyzną, prawo do opieki nad dziesięcioletnim synem i siedmioletnią córką przez 152 dni w roku. Matka, będąca w związku partnerskim z kobietą, ostatecznie przegrała tym samym walkę o wyłączne prawo do dzieci. Ze względu na ochronę danych osobowych sąd nie ujawnił nazwisk osób biorących udział w procesie, określając je jako F (ojciec), M (matka) i L (partnerka matki).
Historia zaczęła się w 1999 roku, gdy mężczyzna zamieścił w magazynie „Gay Times” ogłoszenie następującej treści: „Gej chce zostać tatą. Biały, przystojny, wypłacalny, profesjonalista, w szczęśliwym związku, ma wszystko poza dziećmi. Szuka kobiet w podobnym związku, które chcą mieć dzieci. Ma małe wymagania, a wiele do zaoferowania". Do mężczyzny zgłosiły się M i L, które przypadły mu do gustu. W 2000 roku w wyniku sztucznego zapłodnienia urodził się chłopczyk, a trzy lata później - dziewczynka. Dzieci były wychowywane w domu obu kobiet, ale ojciec często je odwiedzał, zajmował się nimi i pomagał finansowo.
Po jakimś czasie zaczęły się jednak kłopoty. Partnerka matki stała się zazdrosna o dzieci wobec ojca, zarzucając mu, że chce je od niej odciągnąć. – Niestety, stosunki pomiędzy M, L i F stopniowo psuły się i w końcu sprawa znalazła się w sądzie – powiedziała sędzia, cytowana przez „The Telegraph”. Mężczyzna domagał się, by dzieci mieszkały u niego przez część roku, ale kobiety nie chciały się na to zgodzić.
W wyniku procesu w pierwszej instancji sędzia Simon Barker przyznał ojcu prawo do opieki nad dziećmi przez pięć miesięcy w roku. Matka złożyła apelację. Jej adwokat June Venters argumentowała, że dzieci powinny uznawać za rodziców obie kobiety, a w wyniku rozstrzygnięcia sędziego Barkera pani L. „zostanie zmarginalizowana” jako rodzic. Pani mecenas przekonywała, że wymiar sprawiedliwości powinien chronić stabilną rodzinę, jaką stanowi para M i L wraz z chłopcem i dziewczynką.
Sąd apelacyjny przyznał jednak rację ojcu. Sędziowie podkreślili, że F. również tworzy stabilną rodzinę, gdyż od 25 lat żyje z tym samym partnerem. Zajmując stanowisko dyrektora spółki, ma poza tym bardzo duże dochody, dzięki czemu zapewnia dzieciom wysoki standard edukacji i mieszkania (ma dwupiętrowy dom na wybrzeżu w West Sussex). To właśnie on - podkreślił sąd - finansuje dzieciom szkołę i wiele innych potrzeb oraz chodzi z nimi do lekarza.