Korespondencja z Berlina
Do amerykańskich sądów wpłyną w czerwcu pozwy zbiorowe ofiar III Rzeszy, które do obozów koncentracyjnych przewoziły Deutsche Reichsbahn, ówczesne koleje państwowe.
– W imieniu ofiar z Rosji, Białorusi, Ukrainy i Mołdawii domagamy się odszkodowania w wysokości 445 milionów euro plus odsetki, co razem daje sumę 2 miliardów euro – powiedział wczoraj „Rz" Hans-Rüdiger Milow, przedstawiciel niemieckiego stowarzyszenia Pociąg Pamięci (Zug der Erinnerung).
Organizacja udowadnia od dawna, że niemieckie koleje zarobiły na transporcie ofiar III Rzeszy równowartość co najmniej 445 milionów euro, uzyskując od hitlerowskich władz 2 fenigi za osobę za każdy przejechany kilometr. Dzieci poniżej dziesięciu lat jechały za pół ceny, a poniżej czterech lat – za darmo. Pieniądze dla kolei pochodziły z konfiskaty mienia ofiar i dlatego – argumentuje stowarzyszenie – powinny do nich wrócić.
Jak obliczyli pracownicy Pociągu Pamięci, na deportacji polskich Żydów koleje zarobiły równowartość ponad 100 milionów euro, a na wywózce Polaków – między innymi z Zamojszczyzny w latach 1942 – 1943 – ponad 20 milionów.