Belgijski rząd po półtorarocznej zwłoce

Światowy rekord już może zostać wpisany do Księgi Guinnessa. Belgowie czekali na nowy rząd 540 dni. We wtorek zostanie zaprzysiężony

Aktualizacja: 05.12.2011 20:03 Publikacja: 05.12.2011 19:54

Elio Di Rupo - nowy premier Belgii

Elio Di Rupo - nowy premier Belgii

Foto: AFP

W koalicji rządzącej pod wodzą nowego premiera Elio Di Rupo znalazło się aż sześć partii. W podzielonej językowo Belgii to nic dziwnego – koalicja musi  uwzględniać ugrupowania z obu wspólnot: niderlandzko- i francuskojęzycznej. Bo obie głosują na zupełnie inne ugrupowania. Są więc podwójni chadecy, podwójni socjaliści i podwójni liberałowie.

Ewenementem jest natomiast to, że w rządzie nie znalazł się zwycięzca wyborów Bart De Wever i jego ugrupowanie flamandzkich nacjonalistów N-VA. W czerwcu 2010 roku król powierzył mu co prawda misję stworzenia rządu, ale żądania zwiększenia suwerenności dla regionów okazały się zbyt kontrowersyjne dla potencjalnych koalicjantów. De Wever jest zwolennikiem niezależności Flandrii. „Pozwólcie Belgii wyparować", „Belgia to najbardziej chybione państwo świata", to  niektóre z jego najsłynniejszych stwierdzeń.

Nowy premier Elio Di Rupo to zwolennik jedności państwa. Jest liderem walońskich socjalistów i pierwszym od lat francuskojęzycznym szefem rządu. Tradycyjnie premierem zostawał zwycięzca wyborów, a biorąc pod uwagę fakt, że Flamandów jest więcej niż Walonów, to zazwyczaj ich partia mogła się poszczycić największą liczbą głosów.

Di Rupo pochodzi z biednej rodziny włoskich imigrantów. W 1996 roku  pomówiony o pedofilię, oczyszczony z zarzutów, otwarcie opowiedział o swoim homoseksualizmie.

Di Rupo kilkakrotnie rezygnował z misji tworzenia rządu, gdy negocjacje między Flamandami a Walonami nie przynosiły rezultatów. Ostatecznie udało mu się stworzyć  gabinet kilka dni po tym, jak agencje ratingowe obniżyły ocenę Belgii,  podając za przyczynę niestabilność polityczną.

W koalicji rządzącej pod wodzą nowego premiera Elio Di Rupo znalazło się aż sześć partii. W podzielonej językowo Belgii to nic dziwnego – koalicja musi  uwzględniać ugrupowania z obu wspólnot: niderlandzko- i francuskojęzycznej. Bo obie głosują na zupełnie inne ugrupowania. Są więc podwójni chadecy, podwójni socjaliści i podwójni liberałowie.

Ewenementem jest natomiast to, że w rządzie nie znalazł się zwycięzca wyborów Bart De Wever i jego ugrupowanie flamandzkich nacjonalistów N-VA. W czerwcu 2010 roku król powierzył mu co prawda misję stworzenia rządu, ale żądania zwiększenia suwerenności dla regionów okazały się zbyt kontrowersyjne dla potencjalnych koalicjantów. De Wever jest zwolennikiem niezależności Flandrii. „Pozwólcie Belgii wyparować", „Belgia to najbardziej chybione państwo świata", to  niektóre z jego najsłynniejszych stwierdzeń.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021