Korespondencja z Brukseli
Dziś wieczorem w Brukseli odbędzie się pierwsza wspólna polityczna dyskusja na temat nowego traktatu fiskalnego. Dokumentem, który od miesiąca był przedmiotem rozmów na szczeblu ekspertów i dyplomatów z państw członkowskich i doczekał się już czwartej wersji, zajmą się wreszcie ministrowie finansów UE. Za tydzień będzie zaś omawiany na unijnym szczycie. Z ostatnich doniesień wynika, że są duże szanse na jego uchwalenie. Większość wątpliwości wyjaśniono, zdaniem państw członkowskich zapisy są do przyjęcia, zadowolona jest również Komisja Europejska.
Pozyskać Van Rompuya
– Prace idą w dobrym kierunku. Bez odnoszenia się do konkretnych artykułów uważamy, że tekst na obecnym etapie jest bardziej zgodny z zasadami, jakich bronimy od początku negocjacji – mówiła Pia Ahrenkilde Hansen, rzeczniczka KE.
Jedną z ostatnich kontrowersyjnych spraw pozostaje polski postulat otwarcia wszystkich euroszczytów dla państw spoza strefy euro, które traktat fiskalny podpiszą.
Dziś w tej sprawie Donald Tusk będzie rozmawiał w Warszawie z Hermanem Van Rompuyem. Stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej jest niejasne. Jego ludzie piszą kolejne projekty traktatu, ale on sam nie zabrał jeszcze głosu. W przeszłości niejednokrotnie, jako gospodarz unijnych szczytów, pokazywał, że zależy mu na jedności UE. Polski premier poza argumentami o jedności ma jeszcze jeden, bardziej zrozumiały dla belgijskiego polityka. W czerwcu kończy się kadencja Van Rompuya, który chciałby przedłużyć ją na kolejne 2,5 roku. A do tego potrzebne mu są poparcie państw członkowskich i wizerunek człowieka jednoczącego, a nie dzielącego Unię.