Sarkozy rozpoczął kampanię

Bruksela i rynki trzymają kciuki za reelekcję prezydenta. Wyborcy są skłonni zaryzykować z socjalistą Hollande’em

Aktualizacja: 16.02.2012 01:15 Publikacja: 16.02.2012 00:25

Sarkozy rozpoczął kampanię

Foto: AFP

Nicolas Sarkozy tym razem nie chciał żadnej pompy. Na otwarcie kampanii wybrał skromność, prostotę i bezpośredniość. – Tak, jestem kandydatem w wyborach prezydenckich – ogłosił po prostu wieczorem w telewizji TF 1. – Podjąłem taką decyzję, bo od trzech lat we Francji, w Europie i na świecie mamy do czynienia z bezprecedensowym kryzysem. Nieubieganie się o kolejny mandat zaufania od Francuzów byłoby więc porzuceniem obowiązków – wyjaśniał prezydent, porównując się do „kapitana statku w samym sercu sztormu".

Kilkanaście godzin wcześniej Sarkozy zadebiutował na Twitterze. Do przyspieszenia kampanii zmusiły go kiepskie wyniki. Wybory już 22 kwietnia, a jego notowania zatrzymały się na 25 proc. i ani drgną. A socjalista Francois Hollande może liczyć na 30 proc. głosów w pierwszej turze i 57,5 proc. w drugiej. Sarkozy'emu depcze po piętach szefowa skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen, której ostatni sondaż Ifop (z 14 lutego) daje 17,5 proc. głosów. Centrysta Francois Bayrou ma 12,5 proc. poparcia.

Klasyczna strategia

Czy oficjalny start kampanii poprawi notowania prezydenta? – To będzie miało niewielki efekt. W sondażach może on podskoczyć od 1 do 3 punktów. Ważniejsze będzie, czy uda się mu uwiarygodnić swoją kandydaturę – uważa francuski politolog Bruno Cautres. – Już widać, że będzie się starał zdobyć jak najwięcej głosów we własnym obozie – na prawicy. To dobra strategia, chodzi o to, by zdobyć jak najwięcej głosów w pierwszej turze, a dopiero później szukać sojuszników na drugą (6 maja – red.).

Urząd statystyczny przyniósł wczoraj prezydentowi dobrą wiadomość. Francuska gospodarka wzrosła w zeszłym roku o 1,7 proc. dzięki lepszym od spodziewanych wynikom w IV kwartale. – Wciąż zbyt wiele osób nie ma pracy, ale nasze reformy zaczynają przynosić efekty – przekonuje Sarkozy. Prezydent chce dalej stymulować wzrost, a także ograniczyć świadczenia dla bezrobotnych i zaostrzyć przepisy imigracyjne. Dzięki potwierdzeniu przywiązania do wartości takich, jak praca, odpowiedzialność i rodzina, oraz sprzeciwowi wobec małżeństw osób tej samej płci już zyskał poparcie liderów chrześcijańskiej prawicy. Ale naraził się na zarzut kokietowania elektoratu Marine Le Pen.

– Wszyscy wiedzieli, że będzie kandydował. To niczego nie zmienia – skomentował oficjalny start Sarkozy'ego Francois Hollande, podkreślając, że prezydent „przez pięć lat tkwił w błędzie, a teraz nazywa to doświadczeniem". – Trzeba przekonać Francuzów, że mogą wybrać przyszłość różną od tego, czego doświadczali przez pięć lat.

Ryzykowna zmiana

Czy sama perspektywa zmian zapewni mu zwycięstwo? – Wysokie notowania Hollande'a to przede wszystkim efekt odrzucenia Sarkozy'ego przez dużą część opinii publicznej – mówi Cautres. – A także bardzo niepokojącej sytuacji: Europie grozi rozpad, z gospodarką jest źle. Hollande mówi, że zabierze więcej bogatym, poza tym niewiele zmieni. Liczy na ożywienie gospodarcze.

Inni eksperci ironizują, że socjaliści nie lubią wprawdzie bogatych, za to bardzo lubią wydawać pieniądze. Obliczyli, że realizacja programu Hollande'a kosztowałaby Francję 20 mld euro. Skąd je weźmie? Chce zlikwidować przywileje podatkowe, każe płacić osobom zarabiającym ponad 150 tys. euro rocznie 45 proc. podatku, obciąży też wyższym podatkiem wielkie przedsiębiorstwa. Za te pieniądze obiecuje tworzyć nowe etaty w szkołach, pompować pieniądze w publiczną służbę zdrowia, wysyłać Francuzów wcześniej na emeryturę.

Podczas gdy najbogatsi Francuzi zastanawiają się, gdzie przenieść interesy, jeśli do władzy dojdzie Hollande, rynki najbardziej przeraża perspektywa renegocjacji przez Paryż paktu fiskalnego.

Hollande zapewnił, że zamierza przestrzegać zobowiązań dotyczących dyscypliny fiskalnej, ale uważa, iż francuski parlament nie ratyfikuje podpisanego 30 stycznia przez 25 krajów UE „Traktatu o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Monetarnej". – Traktat nie promuje wzrostu, nie wspiera aktywności gospodarczej ani zatrudnienia, nie koordynuje polityki gospodarczej państw UE – wylicza.

Zaproponuje nowy pakt odpowiedzialności i wzrostu. Zamiast na oszczędności Europa powinna postawić na wzrost i zatrudnienie. Należy zmienić rolę Europejskiego Banku Centralnego, by był gwarantem długów państw strefy euro, i rozpocząć emisję euroobligacji. Partnerzy Francji, głównie Niemcy, mają nadzieję, że to tylko hasła wyborcze. – Jeśli pan Hollande sądzi, że można renegocjować wszystkie te porozumienia, to jest naiwny – powiedział były minister finansów Niemiec Peer Steinbrück (SPD), kandydat na następcę Angeli Merkel.

—jap

Nicolas Sarkozy tym razem nie chciał żadnej pompy. Na otwarcie kampanii wybrał skromność, prostotę i bezpośredniość. – Tak, jestem kandydatem w wyborach prezydenckich – ogłosił po prostu wieczorem w telewizji TF 1. – Podjąłem taką decyzję, bo od trzech lat we Francji, w Europie i na świecie mamy do czynienia z bezprecedensowym kryzysem. Nieubieganie się o kolejny mandat zaufania od Francuzów byłoby więc porzuceniem obowiązków – wyjaśniał prezydent, porównując się do „kapitana statku w samym sercu sztormu".

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022