Witalij Kliczko: czterdziestoletni bokser walczący na ringu bokserskim i politycznym. Gdy Julia Tymoszenko trafiła do więzienia, apelował o jej uwolnienie i ręczył za nią przed prezydentem Wiktorem Janukowyczem. Wbrew oczekiwaniom „żelaznej Julii" nie dołączył jednak do zjednoczonej opozycji z udziałem jej partii. Zwolennicy mistrza wagi ciężkiej utrzymują, że nikt go tam nie zapraszał, przeciwnicy – że ma wielkie ambicje i w tegorocznych wyborach parlamentarnych na jesieni chce wystartować sam.
Ponad 5 procent
Szanse na zwycięstwo Kliczko ma: według sondaży jego partia Demokratyczny Sojusz na rzecz Reform (Udar) pokona 5-procentowy próg wyborczy. Urodzony w Kirgizji Kliczko – inna, bardziej ukraińska wersja jego nazwiska to Kłyczko – ma szanse także pokonać Wiktora Janukowycza w II turze wyborów prezydenckich w 2015 r.
Zanim Dr Żelazna Pięść (ma tytuł doktora, uzyskany na Uniwersytecie Kijowskim) zainteresował się polityką, walczył tylko na ringu. Po raz pierwszy założył rękawice bokserskie w wieku 13 lat. Ale z początku został kick bokserem. I bardzo skutecznie, bo aż sześć razy, uzyskał tytuł mistrza świata. W tym czasie wielokrotnie trenował na warszawskim AWF, więc podobno nieźle posługuje się językiem polskim.
Amator i zawodowiec
Kick boxing jednak mu nie wystarczył, bo przerzucił się na klasyczny boks. Jako amator trzykrotnie został mistrzem Ukrainy w wadze ciężkiej. W 1996 roku zrezygnował z amatorskiego uprawiania sportu na rzecz zawodowstwa. I odniósł bardzo wiele zwycięstw. Co prawda w 2005 r. przeszedł na bokserską emeryturę, ale w 2008 r. wrócił na ring. I znów wygrywał, zdobywając po raz trzeci pas mistrza wagi ciężkiej.
Może zdumiewać, że aktywny sportowiec zainteresował się polityką. Być może w pewnym momencie doszedł do wniosku, że kariera boksera nie może trwać wiecznie, że będzie musiał zająć się czymś innym. Angażował się w działalność charytatywną, reprezentując UNESCO oraz działając w ramach międzynarodowej fundacji Laureus – Sport na Dobre, ale najwyraźniej to mu nie wystarczyło. Na jego stronie internetowej znajduje się stwierdzenie, że „Witalij Kliczko jest człowiekiem o wielu wizjach. Jedną z tych wizji jest wspomaganie jego ojczystego kraju, Ukrainy, w drodze ku lepszej przyszłości".
Zapytany przez brytyjski „Telegraph", dlaczego ktoś, kto zdobył fortunę, zamiast spokojnego odpoczynku woli walkę na „brudnej arenie ukraińskiej polityki", odpowiedział: „Ludzie są przekonani, że są bezsilni i mogą zdziałać niewiele. Ale ja chcę im powiedzieć: bez walki nie będzie rezultatów. Sport przekonał mnie, że trzeba być upartym, by osiągnąć rezultat. W polityce może to trwać dłużej, ale gdy masz cel i chęć działania, osiągniesz go".