- Konsulat Republiki Białoruś w Białymstoku odrzucił wnioski wizowe dwóch nauczycielek, skierowanych do nas przez Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą – poinformowała „Rz" dyrektor Domu Polskiego w Baranowiczach (obwód brzeski) Teresa Sieliwończyk. Według polskiej działaczki oznacza to, iż w zbliżającym się roku szkolnym praca działajcej w Domu Polskim przy miejscowym oddziale Związku Polaków na Białorusi Polskiej Szkoły Społecznej im. Tadeusza Rejtana zostanie sparaliżowana.
- To prawda – potwierdza w rozmowie z nami dyrektor szkoły i jej założycielka Elżbieta Dołęga-Wrzosek. – Dzięki kierowanym do nas co roku nauczycielom z Polski szkoła zapewnia dzieciom wysoki poziom nauczania – dodaje pani dyrektor i tłumaczy, że baranowickiego oddziału ZPB, który prowadzi szkołę, nie stać na samodzielne zatrudnianie pedagogów, natomiast praca polskich nauczycieli, kierowanych na prowadzone społecznie placówki na Wschodzie jest opłacana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej Polski.
Polska Szkoła Społeczna im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach to jedna z najstarszych tego typu placówek na Białorusi. Jest wyjątkowa i różni się od innych, funkcjonujących w tym kraju polskich szkół społecznych tym, że dzieci uczą się w niej w godzinach wolnych od zajęć w białoruskich szkołach państwowych polskiego języka, literatury i historii od pierwszej klasy po maturalną. Reszta szkół społecznych na Białorusi prowadzi kursy językowe głównie dla starszej młodzieży szkolnej i dorosłych. Edukacja w baranowickiej szkole trwa 12 lat i kończy się otrzymaniem świadectwa ukończenia szkoły, które zwalnia jej absolwentów z nauki jednego języka obcego na studiach wyższych na Białorusi. Dla dzieci polskiego pochodzenia, wybierających się na studia do Polski i starających się o stypendium rządowe, świadectwo ukończenia szkoły w Baranowiczach jest potwierdzeniem uzyskania polskiej matury.
Baranowicka szkoła pod względem liczby uczniów i nie ustępuje funkcjonującym w białoruskim państwowym systemie edukacji i wybudowanym za środki państwa polskiego szkołom z polskim językiem nauczania w Grodnie i Wołkowysku. Do szkół w Grodnie i Wołkowysku uczęszcza odpowiednio około 380 i 190 uczniów. W Baranowiczach zaś jest ich około 400, a świadectwa maturalne w tym roku otrzymało 19 absolwentów szkoły.
Informacja o odmowie w wydaniu wiz, wybierającym się do Baranowicz polskim nauczycielkom zaskoczyła szefa uznawanego przez władze w Mińsku i nieuznawanego przez Warszawę Związku Polaków na Białorusi Mieczysława Łysego. W rozmowie z „Rz" zapewnił on, że już w najbliższych dniach odwiedzi Baranowicze, aby zbadać sytuację na miejscu i, jeśli zajdzie potrzeba, będzie apelował do władz białoruskich, aby umożliwiły przyjazd do Baranowicz polskich nauczycieli.