Polska szkoła w Baranowiczach bez polskich nauczycieli

Białoruś odmówiła wydania wiz polonistkom, skierowanym przez polskie MEN do Baranowicz na wniosek lojalnego wobec rządu białoruskiego i nieuznawanego przez Warszawę Związku Polaków na Białorusi

Publikacja: 17.07.2012 01:01

- Konsulat Republiki Białoruś w Białymstoku odrzucił wnioski wizowe dwóch nauczycielek, skierowanych do nas przez Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą – poinformowała „Rz" dyrektor Domu Polskiego w Baranowiczach (obwód brzeski) Teresa Sieliwończyk. Według polskiej działaczki oznacza to, iż w zbliżającym się roku szkolnym praca działajcej w Domu Polskim przy miejscowym oddziale Związku Polaków na Białorusi Polskiej Szkoły Społecznej im. Tadeusza Rejtana zostanie sparaliżowana.

- To prawda – potwierdza w rozmowie z nami dyrektor szkoły i jej założycielka Elżbieta Dołęga-Wrzosek. – Dzięki kierowanym do nas co roku nauczycielom z Polski szkoła  zapewnia dzieciom wysoki poziom nauczania – dodaje pani dyrektor i tłumaczy, że baranowickiego oddziału ZPB, który prowadzi szkołę, nie stać na samodzielne zatrudnianie pedagogów, natomiast praca polskich nauczycieli, kierowanych na prowadzone społecznie placówki na Wschodzie jest opłacana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej Polski.

Polska Szkoła Społeczna im. Tadeusza Rejtana w Baranowiczach to jedna z najstarszych tego typu placówek na Białorusi. Jest wyjątkowa i różni się od innych, funkcjonujących w tym kraju polskich szkół społecznych tym, że dzieci uczą się w niej w godzinach wolnych od zajęć w białoruskich szkołach państwowych polskiego języka, literatury i historii od pierwszej klasy po maturalną. Reszta szkół społecznych na Białorusi prowadzi kursy językowe głównie dla starszej młodzieży szkolnej i dorosłych. Edukacja w baranowickiej szkole trwa 12 lat i kończy się otrzymaniem świadectwa ukończenia szkoły, które zwalnia jej absolwentów z nauki jednego języka obcego na studiach wyższych na Białorusi. Dla dzieci polskiego pochodzenia, wybierających się na studia do Polski i starających się o stypendium rządowe, świadectwo ukończenia szkoły w Baranowiczach jest  potwierdzeniem uzyskania polskiej matury.

Baranowicka szkoła pod względem liczby uczniów i nie ustępuje funkcjonującym w białoruskim państwowym systemie edukacji i wybudowanym za środki państwa polskiego szkołom z polskim językiem nauczania w Grodnie i Wołkowysku. Do szkół w Grodnie i Wołkowysku uczęszcza odpowiednio około 380 i 190 uczniów. W Baranowiczach zaś jest ich około 400, a świadectwa maturalne w tym roku otrzymało 19 absolwentów szkoły.

Informacja o odmowie w wydaniu wiz, wybierającym się do Baranowicz polskim nauczycielkom zaskoczyła szefa uznawanego przez władze w Mińsku i nieuznawanego przez Warszawę Związku Polaków na Białorusi Mieczysława Łysego. W rozmowie z „Rz" zapewnił on, że już w najbliższych dniach odwiedzi Baranowicze, aby zbadać sytuację na miejscu i, jeśli zajdzie potrzeba, będzie apelował do władz białoruskich, aby umożliwiły przyjazd do Baranowicz polskich nauczycieli.

Sytuacja w polskiej oświacie na Białorusi zaczęła się pogarszać po dokonanym przez rząd Białorusi w 2005 roku rozłamie w największej polskiej organizacji w tym kraju, jaką jest Związek Polaków na Białorusi. Część ZPB, kierowana przez Anżelikę Orechwo, a wcześniej przez Andżelikę Borys, znajduje się w opozycji wobec panującego na Białorusi reżimu i jest nielegalna w świetle prawa białoruskiego, ale jest uznawana przez rząd w Warszawie. Druga część ZPB, kierowana przez Mieczysława Łysego, zachowuje lojalność wobec reżimu Aleksandra Łukaszenki i nie jest uznawana przez Warszawę.

Już rok po rozłamie w ZPB, mimo protestów rodziców, z pomocy nauczycieli z Polski zrezygnowała funkcjonująca w państwowym systemie edukacji Białorusi szkoła z polskim językiem nauczania w Wołkowysku. W takiej samej szkole w Grodnie od kilku lat wykłada tylko jeden polski specjalista.

W tym roku władze Grodna chcą wprowadzić do miejscowej polskiej szkoły klasy z rosyjskim językiem nauczania. Zdaniem rodziców oznacza  to początek rusyfikacji placówki. Aby temu zapobiec rodzice apelują do formalnego właściciela szkoły, jakim jest reżimowy ZPB, aby zablokował decyzję władz. – Jeszcze nie podjęliśmy żadnej formalnej decyzji w tej sprawie, czyli nie wyraziliśmy zgody na wprowadzenie do szkoły klas rosyjskojęzycznych i negocjujemy z władzami, aby zrezygnowały z tego pomysłu – mówi „Rz" Mieczysław Łysy. – Jestem przekonany, że klas rosyjskojęzycznych w grodzieńskiej szkole nie będzie  - dodaje.

Działacze opozycyjnego ZPB  na początku czerwca protestowali przeciwko planom rusyfikacji grodzieńskiej polskiej skoły przed siedzibą władz Grodna. Protest został brutalnie stłumiony przez milicję, a jego uczęstnicy - ukarani wysokimi grzywnami.

- Konsulat Republiki Białoruś w Białymstoku odrzucił wnioski wizowe dwóch nauczycielek, skierowanych do nas przez Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą – poinformowała „Rz" dyrektor Domu Polskiego w Baranowiczach (obwód brzeski) Teresa Sieliwończyk. Według polskiej działaczki oznacza to, iż w zbliżającym się roku szkolnym praca działajcej w Domu Polskim przy miejscowym oddziale Związku Polaków na Białorusi Polskiej Szkoły Społecznej im. Tadeusza Rejtana zostanie sparaliżowana.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019