EPL rozważa kandydaturę Tuska na szefa KE

Angeli Merkel podoba się pomysł, by Donald Tusk został następnym szefem Komisji Europejskiej - przekonuje tygodnik "Der Spiegel". Jednak premier zamierza dokończyć kadencję - mówi rzecznik rządu

Aktualizacja: 10.09.2012 19:48 Publikacja: 10.09.2012 16:29

Donald Tusk i Angela Merkel

Donald Tusk i Angela Merkel

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Donald Tusk jest dziś jedynym kandydatem EPP (Europejskiej Partii Ludowej) na przewodniczącego Komisji Europejskiej w 2014 r. – informował w marcu tygodnik „Uważam Rze". Czytaj więcej

Dziś te informacje potwierdzają źródła niemieckiego tygodnika "Der Spiegel". Według niego w związku z tymi planami EPL rozważa wystawienie Tuska jako czołowego kandydata w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku.

- Zaprezentowanie przed wyborami urzędującego premiera jako czołowego kandydata podniosłoby politykę europejską na nowy poziom - powiedział "Spieglowi" polityk bawarskiej CSU Manfred Weber, wiceprzewodniczący frakcji EPL w Parlamencie Europejskim.

Jak wskazuje tygodnik, fotel szefa KE zwolni się w 2014 r., bo obecny przewodniczący, Portugalczyk Jose Manuel Barroso, nie ma zamiaru kandydować po raz trzeci. Według "Spiegla" chciałby on zostać prezydentem własnego kraju.

Rywalem będzie szef PE?

Podczas gdy wybór Barroso był jeszcze efektem politycznych targów między szefami państw i rządów UE, to następny przewodniczący KE będzie wyłoniony zgodnie z zasadami Traktatu Lizbońskiego. "To oznacza, że Rada Europejska wprawdzie może nominować kandydata, ale szefowie państw i rządów muszą skonsultować się z Parlamentem Europejskim i uwzględnić wynik wyborów do PE" - wskazuje "Spiegel".

Dlatego też największe rodziny polityczne w UE chcą wystawić w wyborach czołowych kandydatów dla całej UE, którzy przewodziliby kampanii wyborczej i "automatycznie stawaliby się pretendentami do funkcji szefa Komisji Europejskiej" - pisze niemiecki tygodnik.

"Także kanclerz Angeli Merkel podoba się pomysł jej partyjnych przyjaciół, by tym razem wystawić prawdziwego czołowego kandydata. Nie wydaje się obawiać tego, że jej partia zabiegałaby w Niemczech o poparcie za pomocą Polaka" - dodaje "Spiegel".

Gdyby te informacje się potwierdziły, to premier Tusk zmierzyłby się w wyborach do PE z obecnym przewodniczącym europarlamentu, niemieckim socjaldemokratą Martinem Schulzem, który zapewne będzie czołowym kandydatem europejskich socjalistów.

Jak pisze tygodnik, obaj politycy nie chcą się oficjalnie wypowiadać na ten temat, ale w "małym gronie" mieli już wyrazić zainteresowanie tymi planami.

Decyzja może zapaść w październiku

Według tygodnika na kongresie EPL w październiku delegaci chcą zdecydować o wystawieniu ogólnoeuropejskiego kandydata w wyborach do PE. Kandydat taki podróżowałby w czasie kampanii wyborczej do wszystkich krajów UE i przemawiałby na zjazdach partii należących do EPL oraz podczas wieców wyborczych. Jednym z pomysłów strategów w EPL są wspólne plakaty wyborcze z wizerunkiem Merkel i Tuska.

"Spiegel" wskazuje też, że dwie największe frakcje w PE zapewne będą skazane podczas wyboru szefa KE na poparcie mniejszych rodzin politycznych. Jeśli ani Tusk, ani Schulz nie zdobyliby większości, to kompromisowym kandydatem mógłby zostać premier Włoch Mario Monti.

"Albo sekretne konsultacje zataczały takie już kręgi, że nie dawało się tego dłużej ukryć, albo takie pół oficjalnie namaszczenie ma naszemu premierowi pomóc w polskich kłopotach" - komentuje Piotr Zaremba, który jako pierwszy poinformował o planach Tuska. Czytaj więcej

Każda pozytywna opinia o Polsce i premierze, pojawiająca się zagranicą to dobra informacja, wzmacniająca pozycję Polski w Europie. Niemal dokładnie rok tremu premier rozpoczął drugą kadencję swojego urzędowania i zamierza ją dokończyć - powiedział "Rz" Paweł Graś, rzecznik rządu.

"Donald Tusk zwyczajnie nie ma kwalifikacji na szefa Komisji Europejskiej. Dotychczasowi jej przewodniczący w zdecydowanej większości wywodzą się z uczelni stanowiących kuźnie kadr dla administracji wszelkiego szczebla, w tym europejskiej. Tam nabywają nie tylko wiedzę, ale też specyficzne umiejętności i znajomości. Tworzą coś w rodzaju elitarnego klanu. Donald Tusk jest tylko absolwentem historii prowincjonalnej uczelni, więc dla tego elitarnego klubu jest parweniuszem i prowincjuszem. Poważne traktowanie Tuska jako kandydata na szefa KE jest albo żartem, albo wyrazem niewiedzy, albo pobożnym życzeniem" - komentuje na łamach stworzonego przez siebie portalu "Obserwator" publicysta Stanisław Janecki.

Donald Tusk jest dziś jedynym kandydatem EPP (Europejskiej Partii Ludowej) na przewodniczącego Komisji Europejskiej w 2014 r. – informował w marcu tygodnik „Uważam Rze". Czytaj więcej

Dziś te informacje potwierdzają źródła niemieckiego tygodnika "Der Spiegel". Według niego w związku z tymi planami EPL rozważa wystawienie Tuska jako czołowego kandydata w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku.

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1013
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1011
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1010
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1009
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Świat
Yi Peng 3 wykonał "zadziwiający manewr". Dziesięć dni później uszkodzony został podmorski kabel
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska