Merkel zmienia partnera

Relacje francusko-niemieckie od lat nie były tak złe. Kanclerz znalazła dla nich alternatywę

Publikacja: 16.04.2013 03:11

W szczycie w Berlinie uczestniczyli także mąż Angeli Merkel i żona Davida Camerona. To sygnał wyjątk

W szczycie w Berlinie uczestniczyli także mąż Angeli Merkel i żona Davida Camerona. To sygnał wyjątkowego zbliżenia obu krajów

Foto: AFP, Fabrizio Bensch Fabrizio Bensch

Odwrócenie sojuszy w zjednoczonej Europie. Angela Merkel stawia na współdziałanie z Wielką Brytanią i odsuwa na bok tandem francusko-niemiecki, który nadawał ton w Brukseli od dziesięcioleci. Zdaniem ekspertów to korzystna dla Polski zmiana.

W miniony weekend David Cameron wrócił z niemieckiej stolicy z obietnicą Merkel ponownego otwarcia traktatów europejskich. Zdaniem współpracowników brytyjskiego premiera, cytowanych przez dziennik „Financial Times" pani kanclerz chce w ten sposób pomóc Cameronowi utrzymać Zjednoczone Królestwo we Wspólnocie. Zmiana traktatów pozwoli Brytyjczykom na odebranie niektórych kompetencji Brukseli i przywrócenie ich Londynowi. To warunek wygrania przez Camerona referendum w sprawie członkostwa w Unii, który ma przeprowadzić najpóźniej w 2017 roku, o ile konserwatyści wygrają wybory w 2015 roku. Francja, w przeciwieństwie do Niemiec, mówi twarde „non" na ten postulat Downing Street.

Niemiecko-brytyjskie współdziałanie sięga jednak dalej. Merkel i Cameron porozumieli się co do takiej reformy Unii, która w większym stopniu otworzy Wspólnotę na konkurencję i doprowadzi do większej elastyczności na rynku pracy.

– Musimy skoncentrować się na szerokiej wizji Unii, która pozostaje konkurencyjna w globalnym świecie – tłumaczy Cameron.

Niemcy, największy poza Chinami eksporter na świecie, nie może takiego argumentu nie brać pod uwagę.

– Chcemy zjednoczyć Europę i musimy to zrobić razem. Brytyjczycy i Niemcy mają tu wiele wspólnych pomysłów – podkreśla Michael Meister, zastępca przewodniczącego klubu CDU/CSU w Bundestagu.

Oprawa wizyty Camerona także miała świadczyć o nowym otwarciu na linii Londyn–Berlin. Kanclerz oddała do dyspozycji Brytyjczykowi swój osobisty pałac w Mesebergu. Część spotkań zorganizowano w gronie rodzinnym: z udziałem męża Merkel Joachima Sauera oraz żony Camerona Samanthy i trójki ich dzieci. Do tej pory córki i syn Camerona nie brali udziału w żadnej wizycie zagranicznej, nawet do USA.

– Poprzez takie gesty Merkel chce pokazać, że nawet bez Francji Europa może się posuwać naprzód. To jest przede wszystkim sygnał, w jak złej kondycji są dziś stosunki francusko-niemieckie – mówi „Rz" Hugo Brady, ekspert londyńskiego Center for European Reform (CER).

Przyznał to zresztą sam Hollande w trakcie wywiadu telewizyjnego pod koniec marca.

– Między Niemcami i Francją panuje „przyjazne napięcie". Merkel nie ma tych samych pomysłów co ja, ale musimy zapewnić, że Europa idzie naprzód" – oświadczył francuski przywódca.

Od przejęcia przez socjalistę Pałacu Elizejskiego w maju zeszłego roku, Francja i Niemcy zrezygnowały z tradycji ustalania wspólnego stanowiska przed szczytami Unii. Merkel storpedowała kluczowe inicjatywy unijne Hollande'a: ustanowienie euroobligacji oraz uruchomienie przez Brukselę szerokiego pakietu stymulacji gospodarki. Wymusiła także na Francji przyjęcie oszczędnego budżetu UE na lata 2014–2020. Francja odpowiedziała zablokowaniem niemieckiego pomysłu „europejskiego rządu gospodarczego", który zakładał ścisłą kontrolę przez Brukselę budżetów państw członkowskich. Hollande zaczął także budować nowy sojusz państw południa Europy („Club Med") z Hiszpanią i Włochami. A kilka dni temu przyjął w Pałacu Elizejskim rywala Merkel we wrześniowych wyborach do Bundestagu, Peera Steinbrucka.

Panią kanclerz najbardziej jednak irytuje niechęć Hollande'a do przeprowadzenia reform, które uzdrowią finanse kraju i powstrzymają szybko rosnący dług. To zagraża z trudem utrzymywanej stabilności strefy euro.

– Francuzi nie rozumieją tego, co dla nas jest oczywiste: można wydawać tylko tyle, ile się zarobi. Pod tym względem lepiej dogadujemy się z Polakami – przyznaje „Rz" prosząc o zachowanie anonimowości wysoki rangą dyplomata niemiecki.

Mimo wszystko współdziałanie Niemiec i Wielkiej Brytanii ma swoje granice. W szczególności Merkel nie zgadza się, aby postulowana przez Camerona rewizja traktatów doprowadziła do radykalnego ograniczenia kompetencji Brukseli. Kilka tygodni temu odmówiła odpowiedzi na ankietę przesłaną w tej sprawie przez Londyn. W tej akurat sprawie Francois Hollande zrobił dokładnie tak samo.

Rozmowa dla „Rzeczpospolitej"| Paweł Świeboda, prezes Centrum Strategii Europejskiej demosEUROPA

Twarde jądro Unii już nam nie grozi

Czy zastąpienie na czele Unii tandemu francusko-niemieckiego tandemem niemiecko-brytyjskim jest korzystne dla Polski?

Paweł Świeboda: Tak, i to z dwóch powodów. Po pierwsze Merkel rzuca Cameronowi linę ratunkową, bo chce, aby Wielka Brytania pozostała w Unii. Dla Polski utrata takiego sojusznika we Wspólnocie jak Zjednoczone Królestwo byłaby bardzo kosztowna. Z żadnym innym krajem w Unii nie mamy wspólnych interesów w tylu obszarach: jednolity rynek, obronność, energetyka... Dzieli nas tylko zasadnicza kwestia pogłębienia integracji. Polski rządu uważa, że to jedyna droga, aby przełamać obecny kryzys Unii. Londyn zaś jest przeciwnego zdania.

Po wtóre odwrócenie sojuszy w UE oznacza zasadnicze osłabienie osi Paryż – Berlin. To też ma plusy dla Polski.

Jakie?

– Dzięki temu powstanie twardego jądra krajów strefy euro, którego Polska się obawia, staje się coraz mniej realne. Jeszcze przez jakiś czas nie będziemy gotowi do przystąpienia do tego projektu.  Zyskujemy więc na czasie. Najbardziej niebezpieczne byłoby wyłonienie się w ramach jednolitego rynku struktury, w której obowiązują osobne regulacje dotyczące na przykład rynku pracy. To by oznaczało, że tylko obywatele państw unii walutowej mogą korzystać ze swobody zatrudnienia. To samo mogłoby dotyczyć pomocy publicznej, zasad konkurencji i wielu innych regulacji. Polska mogłaby się wówczas znaleźć na marginesie integracji.

Czy polski rząd powinien poprzez jakąś inicjatywę dyplomatyczną zasygnalizować poparcie dla brytyjsko-niemieckiego tandemu, na przykład inicjując coś na kształt nowego Trójkąta Weimarskiego?

– To by było zdecydowanie przedwczesne. Nie wiemy jeszcze, jak dalece Niemcy i Wielka Brytania chcą współdziałać. Czy dotyczy to kilku wybranych kwestii, czy szerszego spektrum zagadnień. Podstawowym powodem nowej inicjatywy Niemiec jest głęboki kryzys w stosunkach z Francją. Wspólnota poglądów z Wielką Brytanią ma mniejsze znaczenie. Trzeba więc zobaczyć, jak na to teraz zareaguje Paryż.

Odwrócenie sojuszy w zjednoczonej Europie. Angela Merkel stawia na współdziałanie z Wielką Brytanią i odsuwa na bok tandem francusko-niemiecki, który nadawał ton w Brukseli od dziesięcioleci. Zdaniem ekspertów to korzystna dla Polski zmiana.

W miniony weekend David Cameron wrócił z niemieckiej stolicy z obietnicą Merkel ponownego otwarcia traktatów europejskich. Zdaniem współpracowników brytyjskiego premiera, cytowanych przez dziennik „Financial Times" pani kanclerz chce w ten sposób pomóc Cameronowi utrzymać Zjednoczone Królestwo we Wspólnocie. Zmiana traktatów pozwoli Brytyjczykom na odebranie niektórych kompetencji Brukseli i przywrócenie ich Londynowi. To warunek wygrania przez Camerona referendum w sprawie członkostwa w Unii, który ma przeprowadzić najpóźniej w 2017 roku, o ile konserwatyści wygrają wybory w 2015 roku. Francja, w przeciwieństwie do Niemiec, mówi twarde „non" na ten postulat Downing Street.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022