„Die Armutslüge” (Kłamstwo o biedzie) – takim tytułem opatrzył tygodnik „Der Spiegel” okładkę jednego z ostatnich wydań wraz z fotomontażem Greka na osiołku, chroniącego się przed słońcem parasolem z widniejącymi na nim symbolami UE. Z przytroczonych do osiołka koszy wystają banknoty euro. Ich właściciel ma ich tyle, że nie zwraca uwagi na wiatr rozwiewający część z nich.
Pod głównym tytułem napis: „Jak znajdujące się w kryzysie państwa Europy ukrywają swe bogactwo”.
Kto ile ma
Taka jest odpowiedź czytanego przez kilka milionów Niemców tygodnika na niedawne badania Europejskiego Banku Centralnego (EBC), z których wynikać może, że wbrew powszechnym opiniom Niemcy nie są wcale takimi bogaczami, za jakich uchodzą. Co więcej, jeżeli wziąć pod uwagę ich majątki netto, a więc wartość posiadanych aktywów w postaci nieruchomości czy oszczędności pomniejszona o osobiste długi, są wręcz najbiedniejszym narodem w strefie euro. Są nawet biedniejsi od Słowaków. Majątek w dyspozycji gospodarstw domowych tych ostatnich wynosi 61 tys. euro, podczas gdy Niemców zaledwie 51 tys.
Za wyznacznik służący porównaniu danych z państw eurolandu posłużyła mediana, czyli wartość dzieląca uzyskane dane na pół. Oznacza to, że poniżej i powyżej mediany znajduje się dokładnie tyle samo gospodarstw domowych
Bez integracji europejskiej Niemcy nie byłyby w stanie uzyskać pozycji, jaką cieszą się obecnie