NATO nie daje rady

Afganistan, największa operacja w historii Sojuszu, kończy się porażką. I uderza w wiarygodność Paktu.

Publikacja: 03.06.2013 01:38

Żołnierze elitarnej 101. Dywizji Powietrzno-Desantowej wracają 21 maja z Afganistanu do USA.

Żołnierze elitarnej 101. Dywizji Powietrzno-Desantowej wracają 21 maja z Afganistanu do USA.

Foto: AP

Kropkę nad „i" postawił w piątek Barack Obama po spotkaniu w Białym Domu z sekretarzem generalnym paktu Andersem Foghem Rasmussenem. Prezydent zapowiedział zwołanie za kilka miesięcy szczytu przywódców państw NATO poświęconego niemal całkowitemu wycofaniu wojsk sojuszniczych do końca 2014 roku.  Dziś w Afganistanie stacjonuje nieco ponad 100 tysięcy żołnierzy, z czego 2/3 to Amerykanie. Za  ponad rok ma ich być zaledwie 15 tys., w tym 10 tys. z USA. Zajmą się jednak tylko szkoleniem. Bilans najdłuższej wojny, jaką w swojej historii prowadziła Ameryka (trwa od 11 lat), wojny, która pochłonęła już prawie półtora biliona dolarów, nie jest jednak budujący.

– NATO poniosło po raz pierwszy w swojej historii klęskę. Pokazuje ona, jakie są granice możliwości Sojuszu – mówi „Rz" Dominique Moisi, założyciel Francuskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (IFRI).

Gdy w 2001 r. Rada Północnoatlantycka podejmowała decyzję o rozpoczęciu interwencji, uznano, że będzie ona testem, na ile pakt jest przydatny mimo zakończenia zimnej wojny. Dziś jednak prof. Roman Kuźniar, doradca ds. międzynarodowych prezydenta RP, mówi „Rz": –  Sojusz okazał się złym instrumentem do przeprowadzenia takiej operacji. To była inicjatywa Stanów Zjednoczonych, której nikt się nie sprzeciwił. Znacznie lepiej do takich zadań jest powołana Unia Europejska.

Podobnie sprawy widzi eurodeputowany PO Jacek Saryusz-Wolski.

– Sojusz nie osiągnął celu, jakim było zbudowanie wiarygodnego, demokratycznego państwa w Afganistanie – wskazuje.

Zarówno Kuźniar, jak i Saryusz-Wolski uważają jednak, że NATO nadal potrafi skutecznie bronić własnego terytorium.

Talibowie nie tylko nie zostali pokonani, ale kontrolują znaczną część kraju, przede wszystkim na południu. Zdaniem Banku Światowego 36 proc. Afgańczyków żyje w nędzy, a co piąte dziecko nie dożywa piątego roku życia. W ciągu roku liczba zamachów zwiększyła się o połowę, a co czwarty żołnierz zdezerterował z armii, która już wkrótce ma zapewnić bezpieczeństwo kraju.

Afganistan to jednak tylko jedna z wielu porażek NATO w ostatnim czasie. Sojusz od dwóch lat nie może zdecydować się na zaangażowanie w Syrii, nie odegrał też znaczącej roli w operacjach w Libii i Mali, gdzie Francuzi i Brytyjczycy musieli działać na własną rękę.

Zdaniem byłego szefa niemieckiej dyplomacji Joschki Fischera wiarygodność Sojuszu została podważona, bo przytłoczona długiem Ameryka odwraca się w kierunku Pacyfiku, gdzie jej głównym rywalem stają się Chiny. Na utrzymywanie bezpieczeństwa Europy już nie ma siły.

Frustracja w Stanach Zjednoczonych niedociągnięciami NATO jest jednak przynajmniej równie duża co w Europie. „New York Times" rozpoczął dyskusję, czy USA w ogóle nie powinny się wycofać z paktu. Amerykanom nie chodzi jednak tylko o porażkę w Afganistanie, ale także o to, że  3/4 wydatków na zbrojenia sojuszników pokrywa amerykański podatnik. Z powodu kryzysu kraje europejskie tną do kości wydatki na armię: nawet Francja, największa obok Wielkiej Brytanii potęga wojskowa na Starym Kontynencie, chce ograniczyć w przyszłym roku budżet na ten cel do 1,3 proc. PKB wobec 4,8 proc. w USA. Wśród europejskich sojuszników już tylko Brytyjczycy i Grecy wypełniają zalecenie NATO poświęcenia na obronę przynajmniej 2 proc. dochodu narodowego.

– Kryzys spowodował, że Sojusz przerdzewiał – uważa Alexander Vershbow, zastępca sekretarza generalnego NATO, a wcześniej przedstawiciel USA w Kwaterze Głównej Paktu.

Część amerykańskich ekspertów uważa nawet, że zamiast utrzymywać fikcyjną organizację, Ameryka powinna się z niej wycofać.

– Wygraliśmy zimną wojnę, zrobiliśmy swoją robotę i powinniśmy wracać do domu. NATO należy przekształcić w organizację czysto europejską, co pozwoli wykorzystać siły Ameryki tam, gdzie są rzeczywiście potrzebne – przekonuje Andrew Bacevich, profesor stosunków międzynarodowych w Boston University.

– Jeśli NATO nie jest w stanie działać poza swoimi granicami, to znaczy, że nie ma nic do roboty. Nie może z powrotem zajmować się groźbą ze strony Rosji, bo ta groźba nie istnieje – wskazuje James Goldgeier, dziekan School of International Service na American University w Waszyngtonie.

Do wzięcia bezpieczeństwa we własne ręce zachęcają Europejczyków Amerykanie.

– Macie na to zielone światło – oświadczył niedawno Alexander Vershbow ministrowi Tomaszowi Siemoniakowi, mówiąc o planach zacieśnienia współpracy wojskowej przez nasz kraj z Francją i innymi krajami Unii. W grudniu budowie europejskiej polityki obronnej ma być poświęcony szczyt przywódców UE w Brukseli. Jednak zbudowanie wiarygodnej alternatywy wobec Sojuszu nie będzie łatwe.

– Gwarancje bezpieczeństwa zapisane w traktacie lizbońskim są teoretycznie równe silne jak artykuł 5. traktatu północnoatlantyckiego. Ale tylko na papierze, a nie w rzeczywistości – podkreśla Jacek Saryusz-Wolski.

Kropkę nad „i" postawił w piątek Barack Obama po spotkaniu w Białym Domu z sekretarzem generalnym paktu Andersem Foghem Rasmussenem. Prezydent zapowiedział zwołanie za kilka miesięcy szczytu przywódców państw NATO poświęconego niemal całkowitemu wycofaniu wojsk sojuszniczych do końca 2014 roku.  Dziś w Afganistanie stacjonuje nieco ponad 100 tysięcy żołnierzy, z czego 2/3 to Amerykanie. Za  ponad rok ma ich być zaledwie 15 tys., w tym 10 tys. z USA. Zajmą się jednak tylko szkoleniem. Bilans najdłuższej wojny, jaką w swojej historii prowadziła Ameryka (trwa od 11 lat), wojny, która pochłonęła już prawie półtora biliona dolarów, nie jest jednak budujący.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019