Dyplomaci w klapkach

Ambasada Izraela bojkotuje wizytę premiera tego kraju w Polsce.

Aktualizacja: 13.06.2013 16:05 Publikacja: 13.06.2013 01:27

Oficjalnie nikt tych informacji nie potwierdza, ale z ustaleń izraelskich mediów wynika, że wizytę w Polsce organizował attaché obrony w Warszawie oraz służba bezpieczeństwa Shin Bet. Skutek jest taki, że oświadczenie, jakie planowali podpisać wspólnie premierzy Polski i Izraela, wywołało burzę, zanim jeszcze Beniamin Netanjahu zaczął wizytę.

Zamieszanie wynika ze strajku izraelskiego MSZ: dyplomaci od marca do pracy zakładają sandały, wstrzymują korespondencję i nie wystawiają wiz ani paszportów. Oficjalnie chodzi im o pieniądze.  Twierdzą, że dostają za niskie pensje i za mało pieniędzy na funkcjonowanie placówek. Co jednak może poważniejsze, zarzucają rządowi „demontaż" dyplomacji.

Ministerstwo bez szefa

Zdaniem organizatorów protestu coraz więcej obowiązków dotąd zarezerwowanych dla dyplomacji przejmują ministerstwa ds. diaspory i sprawiedliwości oraz urząd ds.  strategicznych. Jednocześnie  od wyborów premier nie powołał szefa dyplomacji. Piastucy to stanowisko do grudnia Awigdor Liberman został oskarżony o nadużycia i – w powszechnej opinii – Netanjahu czeka, aż sąd uniewinni Libermana stojącego na czele partii wchodzącej do koalicji.

– To akcja bez precedensu – mówi „Rz" polski dyplomata. Jego zdaniem „osobom, które biorą udział w proteście, pomyliła się praca ze służbą, bo w dyplomacji się służy ojczyźnie, nawet jeśli wypłat nie byłoby wcale". Problem może kryć się jednak znacznie głębiej. Piszący w „Haaretz" o izraelskiej dyplomacji Barak Rawid określa stosunek Netanjahu do MSZ jako „mieszankę wstrętu, pogardy i podejrzeń". Niechęć znanego z prawicowych poglądów Netanjahu może wynikać stąd, iż wielu obecnych wysokich rangą dyplomatów zaczęło piąć się po szczeblach kariery zawodowej w czasach, gdy resortem rządziła centrolewicowa Partia Pracy. – Choć po raz pierwszy protest ma aż taką skalę, konflikt narastał od dawna. Już półtora roku temu z powodu tarć na linii rząd-MSZ nie odbyła się wizyta w Jerozolimie prezydenta Rosji – mówi „Rz" Barak Rawid.

Efekt najnowszej odsłony konfliktu jest taki, że 10 attaché obrony, mimo skończonej misji, nie może wrócić do Izraela, bo nie przyjechali ich następcy. I nie przyjadą, jak długo MSZ z powodu protestu odmawia wystąpienia z wnioskami akredytacyjnym w państwach, gdzie mają pracować. Szefowie Shin Bet, Mosadu i dyrektor generalny ministerstwa obrony ostrzegali tydzień temu premiera, że strajk w MSZ osłabia bezpieczeństwo kraju.

Najbardziej spektakularną odsłoną strajku jest odmowa organizacji wizyt zagranicznych. W maju, gdy Netanjahu pojechał do Pekinu, dyplomaci zrobili wyjątek ze względu – jak podano – na wagę rozmów, ale już w Waszyngtonie taryfy ulgowej nie było.

Kłopotliwe oświadczenie

Premierzy Polski i Izraela mieli przyjąć oświadczenie, że oba rządy „są przekonane o potrzebie postępów w rozmowach izraelsko-palestyńskich dotyczących rozwiązania opartego o dwa państwa". Mogłoby to pomóc Netanjahu zatrzeć złe wrażenie po wypowiedzi jedego z jego ministrów sprzed kilku dni, że Izrael wcale takiego rozwiązania już nie chce. Tyle że tuż przed wyjazdem do Polski biuro Netanjahu ogłosiło, że dokument pisali urzędnicy niskiego szczebla i premier się z nim nie zapoznał. To z kolei wywołało lawinę komentarzy, że premier zgadza się z kontrowersyjną wypowiedzią.

Oficjalnie nikt tych informacji nie potwierdza, ale z ustaleń izraelskich mediów wynika, że wizytę w Polsce organizował attaché obrony w Warszawie oraz służba bezpieczeństwa Shin Bet. Skutek jest taki, że oświadczenie, jakie planowali podpisać wspólnie premierzy Polski i Izraela, wywołało burzę, zanim jeszcze Beniamin Netanjahu zaczął wizytę.

Zamieszanie wynika ze strajku izraelskiego MSZ: dyplomaci od marca do pracy zakładają sandały, wstrzymują korespondencję i nie wystawiają wiz ani paszportów. Oficjalnie chodzi im o pieniądze.  Twierdzą, że dostają za niskie pensje i za mało pieniędzy na funkcjonowanie placówek. Co jednak może poważniejsze, zarzucają rządowi „demontaż" dyplomacji.

Pozostało 80% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021