68 procent Niemców popiera sprowadzanie wykwalifikowanej siły roboczej z zagranicy – wynika z opublikowanego dziś sondażu telewizji publicznej ARD.
Badania nie dotyczyły imigrantów zarobkowych z nowych krajów Unii Europejskiej. Ale były przeprowadzone w momencie, gdy właśnie oni – Bułgarzy i Rumunii, którzy od 1 stycznia mają dostęp do zachodnioeuropejskich rynków pracy, oraz Polacy, wskazywani jako problem rynku pracy i spraw socjalnych w Wielkiej Brytanii – stali się bohaterami mediów i polityków w starej Unii.
Jak na Niemcy wynik sondażu jest zaskakujący, bo przez lata, jak podkreśla „Spiegel Online", większość mieszkańców była przeciwna imigracji zarobkowej.
Jednocześnie z sondażu wynika, że mile widziani są ci, co swoim wykształceniem, kwalifikacjami mogą wesprzeć niemiecki przemysł. 70 procent Niemców jest zdania, że przybysze z innych krajów UE (i tu już raczej chodzi o naszą część wspólnoty) powinni opuścić RFN, jeżeli nie są zainteresowani pracą, czyli w domyśle przyjechali po zasiłki.
Z sondażu, przeprowadzonego dla ARD w dniach 6-7 stycznia, można też wyczytać, że Niemcy są wyjątkowo zadowoleni z sytuacji gospodarczej ich kraju i skutków polityki europejskiej dla RFN. I to zdaniem ekspertów wpływa też na przyzwolenie na imigrację zarobkową. Jako dobrą lub bardzo dobrą ocenia sytuację ekonomiczną prawie czterech na pięciu Niemców, co jest najlepszym wynikiem w historii tych badań (zwanych ARD-Deutschlandtrend).