Hollande chce być Schröderem

Prezydent z socjalisty przemienia się w liberała. ?I liczy, że w ten sposób powtórzy gospodarczy cud zza Renu.

Publikacja: 14.01.2014 19:00

Hollande chce być Schröderem

Foto: AFP

Cała Francja z zapartym tchem oczekiwała na wtorkową konferencję prasową w Pałacu Elizejskim, zaledwie trzecią od początku kadencji obecnego przywódcy. I to niekoniecznie z powodów politycznych. Jednak prezydent w odpowiedzi na pierwsze pytanie, czy po ujawnieniu jego romansu z aktorką Julie Gayet jego dotychczasowa partnerka Valerie Trierweiler nadal jest pierwszą damą Francji, sprawę uciął krótko:

– W życiu prywatnym każdy przechodzi przez momenty trudne, wręcz bolesne. Ale pozostawmy to, co prywatne, sferze prywatnej. Na żadne pytania w tej sprawie nie będę więc odpowiadał.

Obiecał jednak, że przed wizytą w Stanach Zjednoczonych na początku lutego wyjaśni, czy Trierweiler pozostaje jego partnerką. Zapewnił także, że „zawsze i wszędzie moje bezpieczeństwo jest zapewnione". Zdaniem pisma „Closer" prezydent wielokrotnie wymykał się do aktorki na skuterze w asyście tylko jednego policjanta.

Mocarstwo ?albo popychadło

Eksperci są zgodni: bez szybkiego wyjaśnienia skandalu obyczajowego Hollande nie będzie miał autorytetu niezbędnego, aby wyrwać Francję z kryzysu.

Sam prezydent przyznaje: od tego, coś dziś uczynimy, zależy, czy za 10 lat pozostaniemy krajem, z którym się liczą, czy popychadłem, które ogląda się na innych. I zapowiedział ambitny plan zmian.

Od objęcia urzędu prezydenta w maju 2012 r. Hollande szedł dokładnie pod prąd reform we wszystkich pozostałych krajach Unii Europejskiej. Zamiast ciąć wydatki, rozbudował zobowiązania państwa m.in. poprzez obniżenie wieku emerytalnego i zatrudnienie kilkudziesięciu tysięcy nowych nauczycieli. A rosnącą dziurę w budżecie państwa starał się zasypać, podnosząc podatki i obciążenia nałożone na przedsiębiorców. W ten sposób chciał choć w części spełnić obietnice złożone lewicowym wyborcom.

Ta strategia doprowadziła jednak kraj i osobiście jego przywódcę do ściany.

– Żaden prezydent w V Republice nie miał tak niskich notowań. Hollande nie ma więc już nic do stracenia: nawet jego własny elektorat przestał mu ufać – mówi „Rz" Thomas Lesueur, ekspert paryskiego Instytutu Thomasa More'a.

Z najwyższymi w Unii podatkami (48 proc. PKB) i wydatkami państwa (57 proc. PKB) kraj stał się „chorym człowiekiem Europy". Podczas gdy pozostałe duże kraje strefy euro coraz szybciej się rozwijają, Francja wciąż balansuje na skraju recesji. Wbrew obietnicom Hollande bezrobocie nie tylko nie spada, ale jest wyższe nawet niż w Polsce (10,8 proc. wobec 10,2 proc. wg metodologii Eurostatu). Paryż nie potrafi także powstrzymać szybko narastającego długu, bliskiego 100 proc. PKB.

Dlatego Hollande zapowiedział we wtorek radykalną kurację. W ramach tzw. paktu odpowiedzialności zaproponował przedsiębiorcom zwolnienie do końca swojej kadencji (2017 r.) z finansowania zobowiązań socjalnych wartych aż  35 mld euro rocznie w zamian za utworzenie miliona nowych miejsc pracy. Obiecał także uproszczenie systemu podatkowego i likwidację wielu niepotrzebnych regulacji.

– Prezydent wyciągnął do nas rękę. My jej nie odrzucamy – obiecuje Pierre Gattaz, szef wpływowej konfederacji francuskiego przemysłu, Medef.

Hollande najchętniej przerzuciłby koszty finansowania zabezpieczeń socjalnych na podatników, ale o tym nie ma mowy. Laurent Berger, sekretarz generalny potężnego związku zawodowego kraju CFDT, zapowiedział, że w takim przypadku doprowadzi do paraliżu kraju.

Seksskandal we Francji

Czas na zaciskanie pasa

– Nie mamy więc wyjścia – musimy ciąć wydatki państwa – przyznał prezydent. I zapowiedział aż 15 mld euro oszczędności w tym roku i 50 mld euro do końca swojej kadencji.

Na radykalne odejście od lewicowej polityki zdecydował się już w 1983 r. Francois Mitterrand, wzór dla obecnego prezydenta. Po dwóch latach nacjonalizacji banków i podnoszenia zabezpieczeń socjalnych także wtedy kraj stanął na skraju gospodarczej katastrofy. Francuzi jednak o tym zapomnieli i Mitterrand w 1988 r. został triumfalnie wybrany na drugą kadencję.

Optymiści mają nadzieję, że Hollande chce jednak osiągnąć więcej, niż utrzymać się u władzy. Jego wzorem miałby być Gerhard Schröder, kanclerz, którego reformy sprzed dziesięciu lat nie tylko uzdrowiły niemiecką gospodarkę, ale uczyniły z niej lokomotywę Europy.

– Nie wierzę w to – mówi jednak „Rz" Agnes Benassy-Quere, prezes niezależnej Rady Analiz Ekonomicznych przy francuskim premierze. – Schröder zaczynał od liberalizacji rynku pracy i zwiększenia konkurencji na rynku usług. Hollande od początku postawił na reformę rynku pracy poprzez trójstronne negocjacje rządu, związków zawodowych i pracodawców. Tą drogą daleko się jednak nie zajdzie – uważa francuska ekspertka. Jej zdaniem nie należy też zbytnio liczyć na rozbicie korporacyjnych układów i liberalizację rynku usług: w poniedziałek, paraliżując Paryż francuscy taksówkarze pokazali, co czeka każdego, kto porwie się na interesy uprzywilejowanych grup społecznych.

Ratunkiem dla Francji ma też być bliższe współdziałanie z Niemcami. Hollande zaproponował Angeli Merkel budowę wspólnego koncernu energetycznego na wzór Airbusa, harmonizację podatków od przedsiębiorstw przez Ren i koordynację polityki gospodarczej.

Prezydent nie zapomniał też o zmianach światopoglądowych. Zapowiedział legalizację eutanazji. Prawo do pomocy medycznej dla zakończenia życia mają mieć wszyscy dorośli z nieuleczalną chorobą, która powoduje cierpienia nie do zniesienia.

Cała Francja z zapartym tchem oczekiwała na wtorkową konferencję prasową w Pałacu Elizejskim, zaledwie trzecią od początku kadencji obecnego przywódcy. I to niekoniecznie z powodów politycznych. Jednak prezydent w odpowiedzi na pierwsze pytanie, czy po ujawnieniu jego romansu z aktorką Julie Gayet jego dotychczasowa partnerka Valerie Trierweiler nadal jest pierwszą damą Francji, sprawę uciął krótko:

– W życiu prywatnym każdy przechodzi przez momenty trudne, wręcz bolesne. Ale pozostawmy to, co prywatne, sferze prywatnej. Na żadne pytania w tej sprawie nie będę więc odpowiadał.

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021