W poniedziałek ministrowie spraw zagranicznych UE mają zatwierdzić koncepcję zarządzania kryzysowego w Republice Środkowoafrykańskiej, To zielone światło dla wojskowej misji UE w tym pogrążonym w chaosie kraju, pierwsza europejska operacja lądowa od 2008 roku, gdy UE interweniowała w Czadzie.
Równolegle UE prowadzi też misję wojskową na wodach Somalii, gdzie chroni statki przed piratami. Tutaj jednak jej zadanie będzie znacznie trudniejsze: powstrzymać katastrofę humanitarną i umożliwić samym Afrykańczykom odbudowanie struktur państwa. Państwa, które od dwóch lat nie prowadzi szkół i nie ma działającej służby zdrowia, gdzie na obszarze równym połączonej Francji i Belgii jedna czwarta ludności (ponad milion) opuściła swoje domy i szuka międzynarodowej pomocy i ochrony przed wojną domową. Bez międzynarodowej interwencji w tej części Afryki mogłoby dojść do powtórzenia sytuacji z Rwandy, gdzie w 2004 roku w ciągu zaledwie 100 dni przedstawiciele jednego plemienia (Hutu) wymordowali około miliona swoich rodaków pochodzących z drugiego plemienia (Tutsi).
– Pod koniec ubiegłego roku sytuacja była bliska ludobójstwa – przyznaje wysoki rangą unijny dyplomata zajmujący się pomocą humanitarną dla RŚA. Najgorsze udało się powstrzymać dzięki francuskiej interwencji, bo Paryż postanowił powstrzymać chaos w byłej kolonii. Jest tam obecnie 1600 żołnierzy operujących pod flagą trójkolorową, o stabilność kraju dbają też żołnierze Unii Afrykańskiej z liczącej 4 tysiące osób misji Misca.
Ale to wciąż mało, stąd unijna decyzja o wsparciu dla Francuzów. Europejska misja będzie miała mandat ONZ. ?W poniedziałek unijni ministrowie zdecydują prawdopodobnie o miejscu zarządzania strategicznego operacją, wybiorą jej szefa, a także głównodowodzącego na miejscu. Ponieważ w RŚA są już Francuzi i to oni będą też stanowili trzon operacji europejskiej, to prawdopodobnie dowódcą misji zostanie generał francuski. Potem w ciągu dwóch tygodni powstanie szczegółowy plan operacyjny, z podziałem zadań na poszczególne kraje, które zgłaszają się do misji. W sumie od momentu wstępnego zatwierdzenia operacji dziś, do momentu wysłania żołnierzy nie powinno minąć więcej niż 30 dni.
– Formalnych zgłoszeń jeszcze nie ma, myślę, że w poniedziałek dowiemy się więcej – mówi unijny dyplomata. Polska zapowiadała, że wyśle do Afryki samolot transportowy z obsługą liczącą do 50 osób. Polacy, podobnie jak żołnierze większości krajów zgłaszających się do misji, nie będą brali udziału w działaniach bojowych, te zostaną pozostawione misji francuskiej i afrykańskiej. Wczoraj pomoc w RŚA zapowiedziały też Niemcy. — Nie zostawimy Francji samej w Afryce — powiedział minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung".