Sprawa została nagłośniona po powrocie do Indonezji Ati Abdeh Inan, która spędziła 10 lat za kratami czekając na karę śmierci. W drodze wyjątku została ostatecznie ułaskawiona przez saudyjskiego władcę, króla Abdullaha.
W podobnej sytuacji jest jeszcze ok. 40 innych kobiet pochodzących z Indonezji. Wszystkie zostały oskarżone o czary, rzucanie uroku albo nawet o zabójstwo pracodawców. Pięć z nich wyczerpało już wszelkie możliwości odwołania i o ile nie zostaną ułaskawione czeka je kara śmierci przez ścięcie.
Indonezyjska organizacja pozarządowa Migrant Care po zbadaniu wszystkich przypadków doszła do wniosku, że w rzeczywistości sprowadzane do Arabii Saudyjskiej tanie pracownice z Azji padły ofiarą systemu „kafala". Jego istotą jest udzielanie imiennej wizy pracowniczej na wniosek konkretnego saudyjskiego pracodawcy bez możliwości zmiany miejsca zatrudnienia.
Oznacza to, że pochodzące z najuboższych warstw społecznych kobiety stają się faktycznymi niewolnicami mając do wyboru jedynie powrót do Indonezji. A i to nie zawsze, gdyż pracodawca może to uskutecznie utrudnić, np. zatrzymując paszport albo oskarżając służącą - choćby o czary czy niemoralne prowadzenie.
Zdecydowana większość oskrażeń to jednak zemsta pracodawców za bunt służących, które przeciwstawiają się biciu, ponizaniu albo wykorzystywaniu seksualnemu. Tyle, że w praktyce sądy saudyjskie prawie nigdy nie przyznają racji obcokrajowcom, zwłaszcza biednym imigrantom wykonującym podrzędne prace.