Konflikt na Ukrainie rozpisany na lata

Plan pokojowy Poroszenki zdławiony w zarodku. Interesów Kijowa i Moskwy nie da się pogodzić.

Publikacja: 22.06.2014 22:46

Petro Poroszenko osobiście nadzoruje działania ukraińskiej armii w Donbasie

Petro Poroszenko osobiście nadzoruje działania ukraińskiej armii w Donbasie

Foto: AFP

Separatyści zaatakowali już kilka godzin po wejściu w życie jednostronnego zawieszenia broni w nocy z piątku na sobotę. Walki trwały potem przez cały weekend. Szczególnie zacięte starcia toczono o ukraińską bazę lotniczą w miejscowości Awdijewka w obwodzie donieckim. Władze w Kijowie przyznały, że zginęło tu wielu ukraińskich żołnierzy. Konkretnej liczby jednak nie podano.

Tylko sława

Buntownicy ze szczególną zaciekłością szturmowali także posterunki ukraińskiej straży na rosyjskiej granicy. Dla separatystów utrzymanie swobodnej komunikacji z Rosją to żywotna sprawa. Zdaniem rządu w Kijowie tylko w ostatnich dwóch dniach przerzucono tędy ciężki sprzęt, w tym dziesięć czołgów. Na razie takiej informacji Pentagon nie potwierdza, choć przyznaje, że pojazdy opancerzone zostały wyprowadzone z rosyjskich jednostek stacjonujących w pobliżu granicy z Ukrainą i skierowane w nieznanym kierunku.

Winę za zerwanie rozejmu separatyści przerzucają jednak na Ukraińców.

– Walki trwają. Artyleria Poroszenki bombarduje Słowiańsk, a ukraińskie samoloty przeprowadziły kilka nalotów. Słowa o zawieszeniu broni są jak zawsze tylko słowami – oświadczył premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Aleksander Borodaj. – Oczekujemy przyjścia z pomocą rosyjskich sił pokojowych ?– dodał.

Jego ocenę potwierdza Paweł Gubariew, inny znany przywódca rebeliantów.

– Poroszenko kłamie. Nie ma żadnego zawieszenia broni – powiedział w niedzielę sieci telewizyjnej Rossija 24.

Sygnałów, że Kreml nie zamierza respektować rozejmu, jest jednak więcej. W pobliżu Ukrainy Rosjanie znów umocnili swoje oddziały: oficjalnie, aby uszczelnić granicę. Jednocześnie 65 tys. rosyjskich żołnierzy z garnizonu na Syberii zostało w ramach ćwiczeń postawionych w stan najwyższej gotowości.

– To jest sygnał dalszej eskalacji kryzysu na Ukrainie ?– uważa rzeczniczka NATO Oana Lungescu.

O rozejmie Poroszenko kilkakrotnie rozmawiał przez telefon z Władimirem Putinem. Uzyskał nawet od rosyjskiego prezydenta zachęcającą ocenę planu.

– Wzywam obie strony konfliktu do wstrzymania działań bojowych i rozpoczęcia rozmów – oświadczył Putin w piątek wieczorem.

Bardzo szybko Kreml zmienił jednak w tej sprawie zdanie. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow uznał, że oferta Poroszenki to „raczej ultimatum niż plan pokojowy". A sam Putin podkreślił, że bez natychmiastowego rozpoczęcia rozmów o federalizacji kraju pomysł Poroszenki „nie ma szansy na sukces".

Ukraiński prezydent dał czas do 27 czerwca na złożenie broni przez rebeliantów. To dzień, w którym Petro Poroszenko ma podpisać na szczycie przywódców UE w Brukseli część handlową umowy stowarzyszeniowej. Po tej dacie, ostrzega Kijów, rebelianci, którzy nie zaprzestaną walk, „zostaną zniszczeni".

Czerwona linia Poroszenki

– Interesy Ukrainy i Rosji są nie do pogodzenia – mówi „Rz" Mykoła Kniażycki, deputowany rządzącej partii Batkiwszczyna. – Putin obawia się poważnych sankcji ze strony Zachodu. Dlatego udaje, że popiera plan pokojowy, i wstrzymuje się z otwartą interwencją na Ukrainie. Ale jednocześnie, aby wymusić federalizację kraju i powstrzymać jego integrację z Unią, będzie podtrzymywał walki w obwodach donieckim i ługańskim – dodaje.

Ołeh Rybaczuk, wicepremier w rządzie Julii Tymoszenko, zapewnia „Rz": Poroszenko nie zgodzi się ani na porzucenie planu integracji z Unią Europejską, ani na taką decentralizację kraju, która de facto uniemożliwiłaby rządzenie krajem.

– W tej sytuacji konflikt we wschodniej Ukrainie będzie trwał długo – ocenia.

W trakcie weekendu Waszyngton zapowiedział poszerzenie listy osób, które nie będą mogły wjechać do USA i których aktywa w Ameryce zostaną zamrożone. Chodzi o niektórych przywódców separatystów i organizatorów operacji włączenia Krymu do Rosji. Takie restrykcje są jednak zbyt małe, aby powstrzymać rosyjską dywersję na Ukrainie.

Kniażycki przyznaje jednak, że przejęcie kontroli nad obwodami donieckim i ługańskim przez separatystów może skutecznie pokrzyżować plan reform Poroszenki. W Donbasie powstaje 1/5 ukraińskiego dochodu narodowego, tu mieszka 1/6 mieszkańców kraju. Region wciąż otrzymuje dotacje socjalne z Kijowa, ale nie odprowadza należnych podatków, co bardzo utrudnia przywrócenie równowagi finansów publicznych państwa. Bez odzyskania przez ukraiński rząd kontroli nad Donieckiem i Ługańskiem wprowadzenie w życie zapisów umowy stowarzyszeniowej z Unią także stoi pod znakiem zapytania.

Separatyści zaatakowali już kilka godzin po wejściu w życie jednostronnego zawieszenia broni w nocy z piątku na sobotę. Walki trwały potem przez cały weekend. Szczególnie zacięte starcia toczono o ukraińską bazę lotniczą w miejscowości Awdijewka w obwodzie donieckim. Władze w Kijowie przyznały, że zginęło tu wielu ukraińskich żołnierzy. Konkretnej liczby jednak nie podano.

Tylko sława

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021