Wizyta króla Holandii Wilhelma Aleksandra w Polsce

Król Wilhelm Aleksander na pierwszą oficjalną wizytę wybrał Polskę. ?Chce zatrzeć obraz państwa wrogiego polskim imigrantom.

Publikacja: 24.06.2014 02:00

Król Wilhelm Aleksander i królowa Maksima przyjeżdżają we wtorek do Warszawy. Odwiedzą także Poznań

Król Wilhelm Aleksander i królowa Maksima przyjeżdżają we wtorek do Warszawy. Odwiedzą także Poznań

Foto: AFP/ANP

Monarcha kilka dni temu przyjął grupę dziennikarzy z naszego kraju w pałacu Noordeinde w Hadze. Ale trudnych tematów wolał unikać. Na pytanie „Rz", czy w czasie wizyty w Warszawie zamierza zwrócić uwagą na ogromną emisję dwutlentku węgla przez Polskę, co przyczynia się do podniesienia poziomu oceanów, Wilhelm przyznaje, że aż jednej trzeciej Holandii grozi zalanie. Ale otwarcie o pretensjach do Polski nie będzie mówił. Woli zwrócić ogólnie uwagę na konieczność rozwoju unijnej polityki energetycznej.

Konstytucja zakazuje królowi podejmowanie tematów politycznych. Ale to niejedyny powód, dla którego Wilhelm Aleksander chce skoncentrować się na o wiele mniej drażliwym temacie uczczenia ogromnego wkładu Polaków w wyzwolenie 70 lat temu Holandii spod niemieckiej okupacji. To część strategii rządu premiera Marka Ruttego poprawy stosunków z krajem, który dla Holendrów jest wschodzącą potęgą w Unii.

Wśród poddanych monarchy jest 200 tys. naszych rodaków. To proporcjonalnie do ludności kraju zdecydowanie więcej niż nawet w Wielkiej Brytanii. Jednak w ostatnich latach Polacy mile widziani nie byli. Poprzedni holenderski rząd, wspierany w parlamencie przez skrajnie prawicową Partię Wolności Geerta Wildersa, nie sprzeciwił się nawet powstaniu portalu, na którym Holendrzy mogli wyrażać pretensje do polskich imigrantów.

Nowy rząd wsparcia Wildersa już jednak nie potrzebuje. A populista z wyborów na wybory traci poparcie. Przyszedł czas na nowe otwarcie z Polską.

Frans Timmermans, szef holenderskiej dyplomacji, który poradził królowi wyjazd w pierwszej kolejności do naszego kraju (monarcha decyzji politycznych sam nie podejmuje), ma osobisty stosunek do wyzwolenia 70 lat temu Bredy przez dywizję generała Stanisława Maczka.

– Polscy żołnierze zatrzymali się w domu mojej matki (front stanął w Bredzie na wiele tygodni). Jeden z nich był z zawodu krawcem i uszył mojemu ojcu, który miał sześć lat, malutki mundurek. Ojciec w ten sposób stał się maskotką oddziału. Polacy obiecali matce, że gdy skończy się wojna, wrócą, aby ją odwiedzić. Ale żaden nie wrócił. To był czas, kiedy polscy żołnierze walczyli i ginęli za wolną Polskę, ale doczekać się jej nie mogli – mówi Timmermans.

To za jego sprawą ministerstwo obrony Holandii zrehabilitowało gen. Stanisława Sosabowskiego, któremu Brytyjczycy niesłusznie odebrali dowództwo brygady powietrzno-desantowej po porażce operacji Market Garden w okolicach Arnhem we wrześniu 1944 r.

– Mam nadzieję, że Brytyjczycy wreszcie podejmą taką samą decyzję. Tam ona byłaby najbardziej potrzebna – podkreśla minister.

Polski cmentarz wojskowy na obrzeżach Bredy, gdzie pochowany został sam Maczek, od lat w każdy piątek jest pielęgnowany przez dwóch pracowników opłacanych przez holenderskiego podatnika. Jednak tutejsze muzeum poświęcone polskiej dywizji nie jest już tak dobrym przykładem wdzięczności Holendrów. Placówka powstała w garażu z inicjatywy kilku społeczników.

– Znaleźliśmy schronienie w koszarach Królewskiej Akademii Wojskowej, ale armia potrzebuje z powrotem lokalu. Nie wiadomo, gdzie się teraz podziejemy – mówi „Rz" Jos Figlarek, jeden z 300 żyjących dziś w Bredzie potomków polskich żołnierzy. I dodaje ze smutkiem: w naszym mieście Maczek jest bohaterem, ale szerzej w Holandii znany nie jest.

To teraz ma się zmienić. W czwartek na warszawskim placu Inwalidów król i prezydent Bronisław Komorowski wezmą udział w prezentacji Liberation Route Europe – multimedialnego szlaku, który ma wieść przez kluczowe miejsca wyzwolenia kontynentu pod koniec drugiej wojny światowej.

– Chcemy w ten sposób nie tylko rozpropagować polskich bohaterów w Holandii, ale także zjednoczyć Europę wokół wspólnych wartości – mówi „Rz" Victoria van Krieken, szefowa fundacji.

Projekt już teraz obejmuje kilkadziesiąt miejsc pamięci w Wielkiej Brytanii, Holandii, Belgii, Francji, Niemczech i Polsce, które dzięki przystępnym opisom odwiedza coraz więcej turystów. Ale specjalne autobusy z napisem „Freedom starts here. Join us!" („Tu zaczyna się wolność. Przyłącz się do nas!") kursujące szlakiem pamięci nie wszędzie są witane z entuzjazmem.

– Po przekroczeniu granicy Niemiec zdarza się, że ludzie pokazują kierowcy podniesiony środkowy palec – przyznaje van Krieken.

Pamięć o bohaterach wojny nie jest więc w dzisiejszej Europie wcale tak powszechna. I może się okazać silnym spoiwem polsko-holenderskiego pojednania.

Monarcha kilka dni temu przyjął grupę dziennikarzy z naszego kraju w pałacu Noordeinde w Hadze. Ale trudnych tematów wolał unikać. Na pytanie „Rz", czy w czasie wizyty w Warszawie zamierza zwrócić uwagą na ogromną emisję dwutlentku węgla przez Polskę, co przyczynia się do podniesienia poziomu oceanów, Wilhelm przyznaje, że aż jednej trzeciej Holandii grozi zalanie. Ale otwarcie o pretensjach do Polski nie będzie mówił. Woli zwrócić ogólnie uwagę na konieczność rozwoju unijnej polityki energetycznej.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022