Trybunał uznał w ogłoszonym dzisiaj wyroku, że Polska naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka, pozwalając CIA więzić na swoim terytorium dwóch arabskich terrorystów. Jednocześnie sędziowie, wśród których był Polak Krzysztof Wojtyczek, podkreślili, że to CIA ponosi wyłączną odpowiedzialność za przesłuchania i tortury.
Chodzi o skargi złożone przez Palestyńczyka Abu Zubajdę i Saudyjczyka Abd al-Rahim al-Nashiriego, którzy twierdzą, że w latach 2002–2003 zostali – za przyzwoleniem polskich władz – osadzeni przez CIA w tajnym więzieniu w Polsce, gdzie CIA miała ich torturować. Rząd będzie musiał im zapłacić w sumie 230 tys. euro.
Rzecznik MSZ oświadczył dzisiaj, że Polska uiści odszkodowanie, jeżeli wyrok się uprawomocni. Prawdopodobnie jednak rząd odwoła się od orzeczenia. Choć Robert Biedroń (Twój Ruch) z sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka uważa, iż sprawa z góry jest przegrana. – Werdykt był jednomyślny, poparł go także polski sędzia – zaznacza.
Według Amnesty International orzeczenie Trybunału może być podstawą do pociągnięcia do odpowiedzialności politycznej osób, które zgodziły się na takie więzienia i utrudniały prowadzenie śledztwa w tej sprawie.
Aby jednak do tego doszło, polska prokuratura musi zakończyć toczące się od sześciu lat postępowanie i przedstawić materiał dowodowy, na podstawie którego mogą był formułowane wnioski np. o Trybunał Stanu dla Leszka Millera czy Aleksandra Kwaśniewskiego.