Irlandia jest jednym z połowy państw świata, w których obowiązuje kara za obrazę uczuć religijnych. Zgodnie z uchwalonym w 2009 roku prawem bluźnierstwem jest publikowanie wypowiedzi „w oczywisty sposób nadużywających lub obraźliwych wobec spraw świętych dla którejkolwiek religii".
Grozi za to do 25 tys. euro grzywny. Poprzedni rząd konserwatywnej Fianna Fail argumentował, że taki zapis jest niczym innym jak rozszerzeniem zapisanej w konstytucji ochrony religii katolickiej na inne wyznania. Rządzący od czterech lat koalicyjny gabinet chadeckiej Fine Gael oraz laburzystów znalazł się od samego początku pod naciskiem części opinii publicznej, żeby zmienić zapis tej ustawy.
Powołano specjalny Konwent Konstytucyjny złożony ze 100 osób, który po rozważeniu wszelkich za i przeciw doszedł do wniosku, że ustawa o bluźnierstwie powinna zostać zastąpiona zakazem podżegania do nienawiści religijnej. Konwent zaprezentował też wiele innych rekomendacji dotyczących wprowadzenia instytucji małżeństw homoseksualnych czy obniżenia wieku czynnego prawa wyborczego.
W tym sprawach odbędzie się referendum, podobnie jak w sprawie ustawy o bluźnierstwie.
– Jesteśmy spokojni o wynik. W kraju, w którym trzy czwarte obywateli to katolicy, jedynie co piąty z nich chodzi do kościoła, a prawie 70 proc. opowiada się za małżeństwami homoseksualnymi, obecna ustawa na pewno nie przetrwa – mówi Kevin Sheehan z organizacji Atheist Ireland, szczególnie aktywnej w zwalczaniu obecnych regulacji.