W 2014 roku o 69 proc. więcej rosyjskich multimilionerów otrzymało w Wielkiej Brytanii tzw. wizy inwestycyjne. Przyznaje się je tym z cudzoziemców spoza Unii Europejskiej, którzy do listopada zainwestowali na Wyspach od 1 do 10 mln funtów. Po 2-5 latach (w zależności od wielkości zainwestowanego kapitału) mogą oni liczyć na otrzymanie prawa stałego pobytu, a po kolejnych latach – na obywatelstwo.
Według przedstawicieli brytyjskich kancelarii prawnych obsługujących Rosjan ich klientów „interesuje przede wszystkim obywatelstwo". 95 proc. wiz otrzymują jednak żony i inni członkowie rodzin multimilionerów, po zainwestowaniu pieniędzy biznesmeni przenoszą ich nad Tamizę. Jeden z nich, który kupił w Londynie rezydencję za 20 mln funtów (a teraz przebudowuje ją, by mieć basen w piwnicy) powiedział gazecie „The Sunday Times": „Przeniosłem wszystko do Londynu z bardzo wielu powodów, ale w ostateczności liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo (rodziny) i spokój ducha".
Popyt na brytyjskie „wizy inwestycyjne" zwiększył się w 2014 roku nie tylko z powodu kłopotów w samej Rosji: prowadzącej wojnę na Ukrainie, obłożonej zachodnimi sankcjami i zagrożonej recesją gospodarczą w przyszłym roku. Dodatkową nerwowość wśród rosyjskich biznesmenów wywołało aresztowanie w Moskwie multimiliardera Jewgienija Jewtuszenki (ostatecznie zwolnionego 17 grudnia). Zwiększonemu „wykupywaniu" wiz sprzyjała również debata w samej Wielkiej Brytanii o zmianie zasad ich przyznawania, a nawet zniesieniu. W listopadzie ostatecznie postanowiono, że ubiegający się o nie teraz będą musieli inwestować co najmniej 2 mln funtów.
Średnio zamożni Rosjanie również przez cały rok wyprowadzali się ze swej ojczyzny. Ich powolna emigracja zaczęła się jednak już na przełomie 2011 i 2012 roku, gdy rosyjskie władze stłumiły masowe protesty przeciw sfałszowaniu wyborów (najpierw parlamentarnych, a potem prezydenckich) i przejęciu po raz trzeci prezydentury przez Władimira Putina. „Poprzednio jednak wyglądało to na dywersyfikację własnego portfela zakupów, w tym roku przybrało rozmiary fali emigracyjnej" – powiedziała agencji „Bloomberg" przedstawicielka jednej z łotewskich kancelarii prawnych obsługujących Rosjan.
Posiadający mniej niż milion euro wybierają bowiem Łotwę jako cel przenosin. Wyprzedaże ich nieruchomości w Rosji wzrosły pięciokrotnie pomiędzy styczniem a sierpniem, wraz z przekształcaniem się kryzysu na Ukrainie w wojnę rosyjsko-ukraińską. Dziennikarze, architekci, lekarze (głównie chirurdzy), pracownicy branży reklamowej, pracownicy banków zaczęli przenosić się poza Rosję. Na Łotwę przyciąga ich sentyment (np. od czasów ZSRR łotewski kurort Jurmala pozostaje najpopularniejszym wśród Rosjan na bałtyckim wybrzeżu), łatwość porozumiewania się (ok. jednej czwartej mieszkańców republiki to Rosjanie) i łotewskie „wizy inwestycyjne".