Reklama

UE chce własnej armii

Strach przed Rosją pcha Stary Kontynent w stronę odrzucanych dotąd pomysłów.

Aktualizacja: 10.03.2015 06:00 Publikacja: 09.03.2015 19:34

UE chce własnej armii

Foto: AFP

Utworzenie unijnej armii lansuje Jean-Claude Juncker. – Wspólne wojsko zbudowane przez Europejczyków przekonałaby Rosję, że na poważnie chcemy bronić wartości Unii – oświadczył szef Komisji Europejskiej w wywiadzie dla niemieckiego „Welt am Sonntag".

Do tej pory integracja sił zbrojnych państw UE dreptała w miejscu, bo wiele stolic, w tym Warszawa, obawiało się, że to może osłabić NATO. Tym razem jednak projekt jest brany na poważnie.

– Spodziewamy się, że pomysł będzie omówiony na czerwcowym posiedzeniu Rady Europejskiej poświęconym wspólnej polityce bezpieczeństwa i obrony. Na razie jest za wcześnie, żeby go komentować – mówi „Rz" wicepremier i minister obrony Tomasz Siemoniak.

Projekt Junckera otwarcie popiera Berlin.

– Pogłębienie współpracy sił zbrojnych, a w dalszej perspektywie stworzenie europejskiej armii, to nasza przyszłość – uznała niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen.

Reklama
Reklama

Źródła dyplomatyczne w Brukseli przyznają „Rz", że ideę integracji europejskich sił zbrojnych pod pewnymi warunkami byłyby także gotowe poprzeć: Francja, Włochy, Hiszpania i kraje Beneluksu. Prezydent Finlandii, mającej najdłuższą granicę z Rosją, zdecydowanie popiera projekt. – Sytuacja zmieniła się wraz z agresją Moskwy na Ukrainę. Biały Dom oddał Angeli Merkel inicjatywę w negocjacjach z Kremlem, Barack Obama nie chce się zbytnio angażować w kryzys ukraiński. Europa musi więc w większym stopniu myśleć o własnej obronie – mówi przedstawiciel Rady UE.

W warunkach kryzysu i cięć wydatków na armię obrona przed Rosją nie będzie jednak możliwa bez większej integracji sił zbrojnych. – Kraje Unii mają razem półtora miliona żołnierzy, więcej niż Stany Zjednoczone. Ale na razie bez pomocy USA nie jesteśmy w stanie przeprowadzić operacji wojskowej nawet w Libii – mówi „Rz" Mina Andreeva, jedna z rzeczniczek Junckera.

A sam przewodniczący KE przyznaje, że dziś na arenie międzynarodowej „Unia nie jest do końca poważnie traktowana".

Aby to zmienić, Juncker mianował byłego francuskiego ministra spraw zagranicznych Michela Barniera swoim pełnomocnikiem ds. polityki obronnej. Ten do czerwca przygotuje dla przywódców Unii raport o europejskiej armii.

– Nie podjęto żadnych decyzji, ale można sobie wyobrazić powołanie europejskiego dowództwa, któremu byłyby podporządkowane wybrane oddziały krajów biorących udział w naszej inicjatywie – mówi Andreeva.

To rozwiązanie, którego von der Leyen nie odrzuca. – Bundeswehra byłaby gotowa pod pewnymi warunkami podporządkować część swoich oddziałów innemu europejskiemu narodowi – zapewniła.

Reklama
Reklama

Na czerwcowym szczycie decyzje w tej sprawie zapewne jeszcze nie zapadną. Chyba że Putin do tego czasu bardziej przestraszy Unię.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1387
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1386
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1385
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1384
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1383
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama