Drobny antyrosyjski gest. Łukaszenko po raz pierwszy w Gruzji

Zapewnił gospodarzy, że nie uzna niepodległości Abchazji i Osetii Południowej, separatystycznych republik na terytorium Gruzji.

Aktualizacja: 24.04.2015 05:56 Publikacja: 24.04.2015 00:01

Dziś w Tbilisi. Prezydenci Giorgi Margwelaszwili i Aleksander Łukaszenko

Dziś w Tbilisi. Prezydenci Giorgi Margwelaszwili i Aleksander Łukaszenko

Foto: AFP

- Białoruś popiera integralność terytorialną Gruzji w uznawanych przez społeczność międzynarodową granicach. Inaczej, bym tu nie przyjechał - podkreślił dziś w Tbilisi Aleksander Łukaszenko, co zacytowała rosyjska agencja Tass.

To pierwsza wizyta białoruskiego przywódcy w Gruzji od czasu rozpadu ZSRR.

Siedem lat temu, gdy sprawą honoru było dla Rosji zebranie jak największej grupy sojuszników Abchazji i Osetii Południowej, wydawało się, że Białoruś będzie jednym z pierwszych państw, które uzna ich niepodległość. Tak się nie stało.

Aleksander Łukaszenko stał się nawet politycznym w 2008 roku przyjacielem Micheila Saakaszwilego, ówczesnego prezydenta Gruzji, wyjątkowo znienawidzonego przez Kreml (Putin sugerował, że najchętniej "powiesiłby go za jaja"). Było to dziwne nie tylko ze względu na zależność Białorusi od Rosji, także z powodów osobistych. Wcześniej Saakaszwili krytykował Łukaszenkę i uznał białoruskie wybory prezydenckie w 2006 roku za niedemokratyczne.

Łukaszenko nie zdecydował się jednak w czasach Saakaszwilego na odwiedzenie Gruzji. Jak przypomina gruziński portal Civil.ge, dostał w 2009 roku zaproszenie od Saakaszwilego. Ale nie chciał drażnić Moskwy i z niego nie skorzystał. Powiedział o tym estońskiemu ministrowi spraw zagranicznych Urmas Paet, który we wrześniu 2009 roku odwiedził Mińsk. Iinformacja na ten temat jest wśród tajnych depesz dyplomacji amerykańskiej ujawnionych przez WikiLeaks.

Co ciekawe, Łukaszenko miał wtedy mówić delegacji estońskiej, że Moskwa od lat szykowała się do agresji w Gruzji i sprowokowania Saakaszwilego.

Niepodległość Abchazji i Osetii Południowej uznają tylko Rosja, Wenezuela, Nikaragua i malutkie pacyficzne Nauru. A nie uznaje żadne państwo byłego Związku Radzieckiego. To efekt wojny rosyjsko-gruzińskiej z sierpnia 2008 roku. Abchazja i zwłaszcza Osetia Południowa są właściwie zrośnięte z Rosją, uzależnione od niej gospodarczo i militarnie. Z powodu wspierania przez Moskwę separatystów Tbilisi nie utrzymuje z nią stosunków dyplomatycznych (na liście gruzińskiego MSZ z placówkami za granicą Rosji wcale nie ma).

Wizyta Łukaszenki ma służyć przede wszystkim ożywieniu wymiany gospodarczej, która na razie wynosi ledwie 50 mln dolarów. Prezydent Białorusi spotkał się dziś z prezydentem Gruzji Giorgim Margwelaszwilim oraz premierem Iraklim Garibaszwilim. Prezydent w Gruzji ma teraz znacznie mniejsze uprawnienia niż w czasach Saakaszwielego, który w 2013 roku skończył drugą i ostatnią kadencję. Jego partia przegrała potem wybory prezydenckie, parlamentarne i lokalne z Gruzińskim Marzeniem miliardera Bidziny Iwaniszwilego. Saakaszwili od półtora roku nie wraca do ojczyzny, bo czeka tam na niego nakaz aresztowania. Gruzińskie Marzenie rozlicza się ze swoimi przeciwnikami politycznymi, co budzi niepokój na Zachodzie.

- Białoruś popiera integralność terytorialną Gruzji w uznawanych przez społeczność międzynarodową granicach. Inaczej, bym tu nie przyjechał - podkreślił dziś w Tbilisi Aleksander Łukaszenko, co zacytowała rosyjska agencja Tass.

To pierwsza wizyta białoruskiego przywódcy w Gruzji od czasu rozpadu ZSRR.

Pozostało 89% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017