Obecnie rządy Macedonii i Kosowa współpracują w sprawie identyfikacji osób zabitych i aresztowanych w Kumanowie. Macedońskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ustaliło, że udział w walkach brali obywatele Kosowa. Macedonia już przekazała odciski dziewięciu obywateli Kosowa związanych bezpośrednio ze strzelaniną. Władze Kosowa potwierdziły także, że mają listę 23 obywateli aresztowanych w związku z walkami.
Do tej pory zidentyfikowano trzy osoby, m.in. dwóch mieszkańców Kosowa. Trzeci, Nusret Kaloszi, był mieszkańcem Skopje.
Obaj kosowscy Albańczycy mieli związki zarówno z albańską Armią Wyzwolenia Narodowego, jak i Armią Wyzwolenia Kosowa. Dwudniowa strzelanina w Kumanowie spowodowała śmierć ośmiu policjantów. Co ciekawe, w kwietniu albańska bojówka dopuściła się nawet ataku na macedoński parlament. Wybuch przypominał atak z 28 października 2014 roku, kiedy to dwa pociski uszkodziły dach i ściany budynku rządowego. Sprawa pozostała niewyjaśniona.
Premier Macedonii Nikoła Gruewski do tej pory chciał pomniejszać wątek etniczny wydarzeń w Kumanowie. Podkreślał, że "nie było starcia między Macedończykami a Albańczykami, ale starcie między ludźmi, którzy chcieli zaszkodzić państwu a ludźmi, którzy bronią tego państwa". Stwierdził również, że zabici i aresztowani Albańczycy walczyli wcześniej w Syrii i Iraku, i zasugerował ich powiązania z Państwem Islamskim (IS).
Faktem jest, że Kosowo ma poważny problem z ochotnikami wyjeżdżającymi na wojnę w Syrii i Iraku. Od początku 2015 roku prokuratura w Kosowie wszczęła 23 postępowania w sprawach przeciwko osobom mającym związki z terroryzmem - powiedziała rzecznik Prokuratury Generalnej Liridonë Kozmaqi Hajdaraj. Wcześniej zapoczątkowano aż 135 takich postępowań. Natomiast szef resortu Spraw Wewnętrznych Republiki Kosowa, Skënder Hyseni, potwierdził, że ??około 300 osób wyjechało na wojnę w Syrii i Iraku.