Jak na razie nie znaleziono żadnych śladów powiązań terrorysty z Chattanooga (w stanie Tennessee) z tzw. Państwem Islamskim czy też inną organizacją terrorystyczną.
Nadal nie wiadomo, dlaczego 24-letni inżynier Mohammad Youssef Abdulazeez wsiadł w czwartek do swego kabrioletu i udał się do centrum rekrutacji armii w Chattanooga. Zatrzymał się przed wejściem i puścił serię z jednego z karabinów w kierunku drzwi wejściowych. Nikt nie ucierpiał. Odjechał z piskiem opon i ścigany przez policję dotarł do siedziby marines w tym mieście. Tym razem serie skierowane w drzwi wejściowe gmachu okazały się śmiertelne. Czterech marines zginęło na miejscu. Piąty zmarł w sobotę. Zamachowiec zginął od kul policyjnych.
Tak zakończył się kolejny atak terrorystyczny w USA, którego sprawcami byli amerykańscy muzułmanie. W ostatnich siedmiu latach zginęło w nich ponad 20 osób, a wiele odniosło rany. Najbardziej spektakularny akt terroru przygotowali bracia Carnajew, którzy w czasie bostońskiego maratonu przed dwoma laty odpalili bombę własnej roboty, zabili na miejscy trzy osoby i ranili setki ludzi.
Więcej osób, bo 13, zginęło w 2009 roku z rąk majora Nidala Malika Hassana, który rozpoczął strzelaninę na oślep w teksańskiej bazie Fort Hood. Nie był to jednak zamach przygotowany przez organizację terrorystyczną, lecz akt desperacji niezrównoważonego majora. Właściwie żadnego z zamachów, przynajmniej w okresie prezydentury Baracka Obamy, nie da się jednoznacznie zakwalifikować jako działania zorganizowanej grupy terrorystycznej w rodzaju Al-Kaidy.
Tak jest prawdopodobnie również w przypadku Mohammada Youssefa Abdulazeeza, mimo że spędził ostatnio sporo czasu w Jordanii. Urodził się w Kuwejcie jako obywatel Jordanii. Przyjechał do USA z rodzicami jako dziecko. Ojciec przyszłego zamachowca figurował swego czasu na liście osób mogących mieć powiązania terrorystyczne. Relacje w rodzinie pozostawiały wiele do życzenia. Matka Mohammada wystąpiła nawet o rozwód, skarżąc się, że jest maltretowana przez męża. Ten przyznał w sądzie, że zamierza poślubić w Palestynie drugą żonę, do rozwodu jednak nie doszło.