Szantaż Merkel i Hollande'a: Schengen za uchodźców

Merkel i Hollande grożą przywróceniem kontroli na granicach wewnątrz Unii, jeśli kraje Wspólnoty solidarnie nie podzielą się imigrantami. Polska odrzuca ten szantaż.

Aktualizacja: 25.08.2015 09:47 Publikacja: 24.08.2015 21:00

Manifestacja zwolenników antyimigracyjnej partii Pegida w Suhl w Turyngii 17 sierpnia

Manifestacja zwolenników antyimigracyjnej partii Pegida w Suhl w Turyngii 17 sierpnia

Foto: AFP/DPA

Poniedziałkowy szczyt w Berlinie miał być poświęcony przede wszystkim Ukrainie. Ale dla przywódców Niemiec i Francji jest sprawa pilniejsza. W tym roku Berlin spodziewa się najazdu 800 tys. imigrantów starających się o azyl, czterokrotnie więcej niż rok temu i siedmiokrotnie więcej niż w 2013 r. Francuzi także nie mogą sobie poradzić z tysiącami uchodźców: symbolem ich bezradności są stałe walki policji z nielegalnymi imigrantami w Calais.

Desperacja Niemiec

Uchodźcy z krajów objętych wojną, jak Syria, Afganistan czy Erytrea, ale także imigranci z państw, gdzie sytuacja gospodarcza jest ciężka, jak Serbia, Czarnogóra, Bangladesz czy Pakistan, przedostają się do zjednoczonej Europy przez Grecję i Włochy. I tu zgodnie z tzw. konwencją dublińską powinny być rozpatrywane ich wnioski o azyl. Tyle że ani Rzym, ani Ateny tego nie respektują. Przeciwnie, po cichu zachęcają niewygodnych przybyszów do przejazdu dalej na północ.

W Niemczech desperacja jest tak duża, że popularność ponownie zyskują ruchy neonazistowskie. Ich działacze od początku roku podpalili przeszło 200 ośrodków dla uchodźców, manifestacje przeciwników przyznawania azylu odbyły się w Saksonii także w miniony weekend.

W tej sytuacji rząd federalny postanowił sięgnąć po broń wręcz atomową: jest gotów naruszyć jeden z filarów europejskiej integracji.

– Nie chcemy kontroli na granicach wewnątrz Unii, popieramy swobodne przemieszczanie się ludzi. Ale utrzymanie porozumienia z Schengen (o zniesieniu kontroli granicznych – red.) nie będzie możliwe bez prawdziwie europejskiej polityki azylowej – ostrzegł minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere.

W ub.r. same Niemcy przyjęły przeszło 1/3 wszystkich uchodźców przedostających się do Unii. W tym roku ten udział może być jeszcze większy. Jak podał w poniedziałek Berlin, z tego powodu w RFN mieszka już ponad 11 mln cudzoziemców!

Harmonizacja azylu

Miesiąc temu kraje UE uzgodniły system podziału 60 tys. uchodźców z Grecji i Włoch. W zamian oba kraje zobowiązały się do ustanowienia punktów rejestracji uchodźców oraz odsyłania tych, którzy pochodzą z tzw. krajów bezpiecznych. Podczas piątkowego szczytu w Berlinie Merkel i Hollande uznali, że mechanizm ten trzeba wprowadzić do końca roku.

Ale obaj przywódcy chcą pójść znacznie dalej. Niemieccy dyplomaci cytowani przez „Financial Times" przyznali, że trzeba wrócić do rozdziału uchodźców między kraje UE zależnie od wielkości ich PKB, ludności, poziomu bezrobocia. Taka propozycja, m.in. za sprawą Polski, została odrzucona w lipcu. Przeciwna jej była też wówczas Francja.

Teraz jednak francuscy dyplomaci cytowani przez „Le Figaro" podkreślają: sytuacja się nie poprawia, decyzje podjęte przez Unię nie są wystarczające.

Dlatego Niemcy i Francja chcą pójść o wiele dalej w harmonizacji polityki azylowej i ustanowić w tym względzie w pełni europejską politykę. Chodzi w szczególności o przyjęcie wspólnych zasad przyznawania azylu. Dziś setki tysięcy uchodźców starają się przedostać do Niemiec, bo wiedzą, że tam mają największą szansę na pozytywną decyzję w sprawie przyznania opieki i hojność wobec nich. Polska jest w tym zakresie bardzo restrykcyjna i bardzo skąpa.

– Niemcy stanęli przed największym wyzwaniem od czasów zjednoczenia. Ale Europa, gdy chodzi o tę kwestię, zapadła w głęboki sen. Większość krajów członkowskich twierdzi, że „to nas nie dotyczy". To wielki wstyd – z trudem powstrzymuje emocje wicekanclerz Sigmar Gabriel, polityk SPD.

Taka ocena nie dotyczy jednak tylko lewicy. Nicolas Sarkozy, były prezydent Francji, a dziś lider głównej partii opozycyjnej Republikanie, uważa, że system Schengen należy rozwiązać i na jego miejsce powołać Schengen II, tym razem złożony z krajów, które są gotowe zbudować wspólną politykę migracyjną.

Do takiego rozwiązania przychyla się zachodnia opinia publiczna. Zgodnie z niedawnym sondażem francuskiego instytutu Ifop za przywróceniem kontroli granic w UE jest 67 proc. Francuzów, 63 proc. Brytyjczyków (choć ich kraj nie należy do Schengen – red.), 56 proc. Włochów i 53 proc. Niemców.

Polska suwerenność

Pod naciskiem Merkel i Hollande szef Komisji Europejskiej zapowiedział przedstawienie do końca roku projektu obowiązkowego systemu podziału uchodźców. Miałby działać „w okresie migracyjnego kryzysu". Tyle że taki kryzys jest teraz permanentny. Zatwierdzenie propozycji KE wymaga jednomyślnego poparcia wszystkich krajów Unii. Co na to Polska?

W sprawie francusko-niemieckiej inicjatywy minister ds. europejskich Rafał Trzaskowski zachowuje daleko idącą ostrożność.

– Przed miesiącem uzgodniliśmy w Radzie UE program rozwiązania kryzysu spowodowanego napływem imigrantów i zanim nie zostanie on wprowadzony w życie, nie ma sensu forsować dalszych działań. Niech najpierw Unia zacznie skutecznie rozróżniać imigrantów ekonomicznych od uchodźców, rozpocznie odsyłanie tych pierwszych do swoich krajów, ustanowi centra rejestracji imigrantów (tzw. hot spoty), kontynuuje walkę z mafiami organizującymi przerzut imigrantów i zobaczmy, na ile te działania są skuteczne – mówi „Rz".

Ale Trzaskowski ostrzega: „nie zgodzimy się na system automatycznego podziału uchodźców między kraje UE, nie pozwolimy na utratę przez Polskę wpływu na politykę migracyjną. W Radzie UE ustalono, że polityka ta ma być oparta na dobrowolności i tak powinno pozostać. Akceptujemy natomiast pomysł wspólnych list krajów pewnych, bo to ułatwi oddzielenie emigrantów ekonomicznych od uchodźców. Zgadzając się w lipcu na przyjęcie 2 tys. uchodźców, Polska postąpiła solidarnie i na miarę swoich możliwości – trudno wymagać od nas większego wysiłku w momencie zwiększającej się presji migracyjnej na naszą wschodnią granicę" – dodaje.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1164
Świat
Swiatłana Cichanouska: Jesteśmy otwarci na dialog z reżimem Łukaszenki
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1162
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1161
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
podcast
Jędrzej Bielecki: Blackout w Hiszpanii - najprawdopodobniej zawiniło państwo
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne