W Polsce działa obecnie ponad 500 elektrowni wiatrowych, do 2020 r. ma ich podobno powstać dziesięć razy więcej. Ocenia się je jednak niejednoznacznie.
Ze zdecydowanym protestem przeciwko lokalizacji farmy wiatrowej Skarszewy – Zamkowa Góra w woj. pomorskim wystąpiło Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków. Zespół ma się składać z trzech siłowni wiatrowych o mocy 2 MW każda na ponadstumetrowych stalowych masztach. O pozwolenie na ich ustawienie spółka z o.o. Eurowindservices w Gdańsku wystąpiła jeszcze w 2008 r. Rok później burmistrz Skarszew określił w decyzji środowiskowe uwarunkowania przedsięwzięcia, a Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Gdańsku utrzymało tę decyzję w mocy.
W decyzji środowiskowej znalazły się wszystkie elementy uzgodnień i raportu
OTOP zaskarżyło ją do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. Zdaniem Stowarzyszenia decyzja powinna być odmowna. Raport o oddziaływaniu na środowisko, na podstawie którego została wydana, nie spełnia wymagań określonych w przepisach obowiązującej wówczas ustawy – Prawo ochrony środowiska. Zabrakło w nim w szczególności opisu występowania w sąsiedztwie chronionych nietoperzy, narażonych, podobnie jak ptaki, na śmiertelne kolizje z wirnikami siłowni wiatrowych. W pobliżu znajduje się też chroniony obszar krajobrazu doliny Wietcisy.
Rozpatrując sprawę, do której przystąpiło również Stowarzyszenie Stop Elektrowniom Wiatrowym, sąd uznał raport za rzetelny i spełniający warunki określone w przepisach. OTOP zarzucało, że nie może być wiarygodny, bo został sporządzony na zlecenie inwestora, a nie przez osoby niezależne. WSA przypomniał, że tak zdecydował ustawodawca, a raport sporządzili biegli z list Ministerstwa Ochrony Środowiska oraz wojewody pomorskiego. Zapewniono także udział społeczeństwa w postępowaniu.
Naczelny Sąd Administracyjny podzielił tę ocenę. Oddalając skargi kasacyjne OTOP i Stowarzyszenia Stop Elektrowniom Wiatrowym, stwierdził, że opinie przedstawione przez OTOP nie mogły podważyć raportu i opinii przedłożonych przez inwestora.