Specjalne wały, zadrzewienia, nawierzchnie z gumowym granulatem to rozwiązania, które od dziś mogą być częściej wykorzystywane do tłumienia hałasu przy drogach. Ekrany akustyczne, które zasłoniły polskie trasy, nie są już bowiem podstawowym urządzeniem ochrony przed hukiem powodowanym przez przejeżdżające auta.

Wynika to z wchodzącej dziś w życie nowelizacji rozporządzenia ministra transportu w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie. Z przepisów znikają regulacje, które faworyzowały ekrany akustyczne.

Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa, wskazuje, że najpierw powinno się budować drogi, a dopiero później zastanawiać nad ograniczeniem hałasu. Wskazuje, że można zastosować ciche nawierzchnie wraz z innymi rozwiązaniami, bez ograniczania się do samych ekranów akustycznych.

Zmiana prawa jest kolejnym elementem batalii z ekranami akustycznymi na polskich drogach. Były stawiane gdzie popadnie i podwyższały koszty budowy z uwagi na rygorystyczne normy dotyczące hałasu. W zeszłym roku normy te obniżył minister środowiska, by nie trzeba było niemal wszędzie stosować rozwiązań ograniczających hałas. Dzięki temu ekrany miały być stawiane rzadziej i nie aż tak wysokie. To było jednak za mało. W dalszym ciągu istniały przepisy, które faworyzowały ekrany akustyczne kosztem innych rozwiązań. Dopiero dziś to się zmienia.

podstawa prawna: rozporządzenie ministra transportu z 29 stycznia 2013 r. DzU z 7 lutego, poz. 181