Szykują się nowe zasady wycinki. Podczas środowego posiedzenia sejmowej Komisji Ochrony Środowiska udało się, po trzech wcześniejszych nieudanych próbach, doprowadzić do końca pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, autorstwa posłów PiS.
I tym razem nie obyło się bez niespodzianek. Posłowie PiS wycofali bowiem większość poprawek i zaproponowali nowe. Najwięcej emocji wywołała propozycja pięcioletniego zakazu prowadzenia działalności gospodarczej na prywatnej nieruchomości, na której wycięto drzewo. Z jej powodu na poprzednim posiedzeniu Sejm doszło do ostrej wymiany zmian i przerwania pierwszego czytania.
W środę parlamentarzyści zaproponowali, że jeżeli prywatny właściciel wytnie drzewo, a następnie będzie chciał dla tej części nieruchomości, na której rosło, uzyskać pozwolenie na budowę dla inwestycji związanej z działalnością gospodarczą, to musi poczekać pięć lat. Jeżeli wystąpi o nie wcześniej, zapłaci za wycinkę.
Okres pięcioletni będzie się liczył od dokonania oględzin drzew przez urzędników z gminy. Taki obowiązek obciąży także osobę, która kupi nieruchomość w trakcie tego pięcioletniego okresu.
Zdaniem posłów PO przepis można spokojnie omijać.