Trener reprezentacji Rosji uważa, że będziemy trudnym rywalem

Dick Advocaat, trener reprezentacji Rosji, naszego rywala na Euro

Publikacja: 10.03.2012 00:12

64-letni Dick Advocaat (na zdjęciu z Andriejem Arszawinem), trener Rosji, a wcześniej m.in. reprezen

64-letni Dick Advocaat (na zdjęciu z Andriejem Arszawinem), trener Rosji, a wcześniej m.in. reprezentacji Holandii, Korei Południowej, Belgii, PSV, Glasgow Rangers i Zenitu

Foto: AP

"Rz": Mecz Polski z Rosją będzie dla nas jednym z najważniejszych i Polska nie będzie w nim faworytem. Czy ma pan podobne odczucie?

Dick Advocaat:

Nie mówmy o faworytach w turnieju, w którym bierze udział 16 drużyn i każda może wygrać. Dla Rosji Polska będzie trudnym przeciwnikiem, co do tego nie mam  wątpliwości.

Dochodzi wątek historyczny. Szczególne relacje łączące lub dzielące Polskę z Rosją i Związkiem Radzieckim wpływały zawsze na atmosferę meczów. Słyszał pan o tym?

Owszem, ale nie czuję w związku z tym żadnej dodatkowej presji. Jestem Holendrem, mam do Polski i Polaków stosunek przyjacielski i mecz piłkarski, choćby nie wiem o jaką stawkę, nie jest w stanie tego zmienić. Kiedy usłyszałem o śmierci Włodzimierza Smolarka, zrobiło mi się przykro, bo znałem go i dobrze znam jego syna. Nie szukajmy powodów do konfliktów tam, gdzie ich nie ma. Kibice mogą się przekrzykiwać, będzie to miało mobilizujący wpływ na zawodników, ale trener powinien  zachować spokój.

Czy wie pan już wszystko o polskiej reprezentacji?

Prawie wszystko. Znam na pamięć wasz ostatni mecz z Portugalią, remis był sprawiedliwy. Nie obchodzi mnie, które miejsce zajmuje Polska w rankingu FIFA, tylko jak gra i co zrobić, żeby ją pokonać. Nie będzie to łatwe, bo macie dobrych zawodników.

Rosja ma jeszcze lepszych. Świadczą o tym wyniki obu reprezentacji i postawa klubów w rozgrywkach europejskich.

Tak, ale kiedy na boisko wychodzą dwie reprezentacje, to takie porównania nie mają znaczenia. Kto lepszy, kto bogatszy – nikogo to nie interesuje. Każdy chce zwyciężyć i każdy może. Polska ma wspaniałe tradycje, a rola gospodarza na pewno dodatkowo was zmobilizuje. Widziałem w czwartek stadion, na którym spotkamy się 12 czerwca. Jest nieprawdopodobny.

Może pan scharakteryzować poszczególne formacje swojej reprezentacji i porównać je z tymi w polskiej drużynie?

Mogę, ale nie zrobię tego. Każdy trener reprezentacji na trzy miesiące przed rozpoczęciem turnieju myśli tylko o jednym: żeby wszyscy jego zawodnicy byli zdrowi i w dobrej formie. Muszą się zregenerować po sezonie, na co nie ma dużo czasu, ale wszyscy trenerzy mają ten sam problem. W moim przypadku dochodzi jeszcze kłopot z  bramkarzem. Igor Akinfiejew wciąż leczy kontuzję, a on jest na tej pozycji najlepszy. Kluczowi zawodnicy to także Andriej Arszawin i bardzo skuteczny Paweł Pogrebniak. Pięć goli w Premier League powinno utwierdzić go w przekonaniu, że potrafi. Prawie cała kadra gra w klubach rosyjskich, więc nie muszę daleko jeździć, aby co tydzień oglądać piłkarzy.

Jest pan drugim z kolei Holendrem prowadzącym rosyjską reprezentację, w dodatku pański asystent to Bert van Lingen. Czy można mówić o holenderskiej szkole w rosyjskim futbolu?

Nie wiem, ale odpowiedzią są nasze wyniki. Jesteśmy niepokonani od 11 meczów.

Dotarcie Rosji na półfinału w ostatnich mistrzostwach Europy było niespodzianką. Wszyscy wtedy zachwycali się ładną grą drużyny, prowadzonej przez Guusa Hiddinka.

Nie czuję presji w tym sensie, że muszę udowadniać, kto jest lepszy. Hiddink wykonał znakomitą robotę, ale to było cztery lata temu. Ja wywalczyłem z Zenitem Sankt Petersburg Puchar UEFA, potem wyjechałem z Rosji, ale wróciłem, bo można tu normalnie pracować. Mamy po temu dobre warunki, nie możemy na nic narzekać.

Czy to jest trudna praca? Porównywalna na przykład z tą w Korei Południowej?

W Korei futbol stał na innym poziomie, miał mniejsze tradycje. Było mi łatwiej, bo przede mną pracował tam Hiddink, który osiągnął wielki sukces na mistrzostwach świata. To było bardzo miłe doświadczenie. Rola gospodarza mistrzostw świata 2018 powoduje w Rosji wzrost zainteresowania futbolem, ale i oczekiwanie na sukcesy już przed tą imprezą. Rosja leży w Europie, Rosjanie mają inny temperament, charaktery. Mentalnie jest mi oczywiście do nich bliżej niż do Koreańczyków. Do Holandii z Moskwy też niedaleko. To dobra praca, tylko zwyciężać.

Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową