Reklama
Rozwiń
Reklama

Walczyli o wolność, dziś chcą pracować

30 lat temu podpisano tu pierwsze porozumienia między strajkującymi a władzą. Obecnie Stocznia Szczecińska jest w upadłości

Publikacja: 31.08.2010 03:36

Związkowcy podczas uroczystości przy bramie głównej stoczni

Związkowcy podczas uroczystości przy bramie głównej stoczni

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski Dariusz Gorajski

Przed bramą stoczni zebrali się wczoraj związkowcy, dawni opozycjoniści i przedstawiciele lokalnych władz. Odegrano hymn, a po dźwięku stoczniowych syren metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga rozpoczął modlitwę Anioł Pański.

– 30 lat temu bramy stoczni w Gdańsku i Szczecinie stały się znakiem koncentrującym uwagę narodu i świata – przypomniał hierarcha.

W sierpniu 1980 r. w Szczecinie powstał Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS). Strajkowało około 200 zakładów. Protest trwał 13 dni. MKS sformułował 36 postulatów. – Czuliśmy, że bierzemy udział w czymś wyjątkowym i nie możemy się poddać – wspomina Andrzej Milczanowski, uczestnik strajków w szczecińskim przedsiębiorstwie komunikacji. – Chociaż czasem mieliśmy niezłego pietra. Nasz zakład sąsiadował z dwoma jednostkami wojskowymi: polską i radziecką.

Strajkujący podpisali porozumienie 30 sierpnia, dzień wcześniej niż w Gdańsku.

– Wywołało to pewne wątpliwości, czy nie za szybko. Koledzy z komitetu strajkowego zapewniali nas jednak, że w Gdańsku następnego dnia też dojdzie do porozumienia, i tak się stało – mówi „Rz” Milczanowski i dodaje, że gdyby Gdańsk porozumień nie zawarł, to większość zakładów w Szczecinie strajkowałaby nadal.

Reklama
Reklama

Mieczysław Jurek, szef zachodniopomorskiej „S”, nawoływał wczoraj, by zachować pamięć o tych wydarzeniach. – Naród, który traci pamięć, traci życie – mówił.

Na uroczystościach nie zabrakło też gorzkich słów, bo Stocznia Szczecińska jest w upadłości. Na murach wisiały transparenty z napisami: „Żądamy naszych miejsc pracy”, „Chcemy rządu, który zadba o Polskę”. – Polska w ciągu ostatnich 30 lat niemal całkowicie odeszła od ideałów Sierpnia ,80 – mówił w swoim przemówieniu Marian Jurczyk, sygnatariusz porozumień sprzed 30 lat. – Nastąpiło głębokie rozwarstwienie społeczne, podział na biednych i bogatych.

Arcybiskup Dzięga apelował, by „od Brukseli do Warszawy” zastanowić się, czy nie utrzymać miejsc pracy w stoczni. – Jeszcze za późno nie jest – mówił.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
„Obietnice bez pokrycia”. Szefowie związków wystawili rządowi brutalną ocenę za 2025 rok
Społeczeństwo
Historyczny debiut „dziewiętnastki”. Tramwaje Warszawskie wracają na Rakowiecką
Społeczeństwo
Co czeka zagraniczne oddziały Instytutu Pileckiego
Społeczeństwo
Polacy nie mówią „nie” związkom homoseksualnym
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama