Na początku wydawało mi się, że to alarm samochodowy, jakaś zepsuta maszyna albo sygnał pożarowy. Z błędu wyprowadziły mnie dzieci: – To chicharras (czyt. ciciarra). Takie robaki, które hałasują w okolicy świąt Bożego Narodzenia. Najwięcej jest ich pod koniec grudnia – tłumaczyły.
Chicharras to cykady. Jak podaje encyklopedia, “niektóre wydają dźwięki powyżej 106 decybeli”. Kilkaset takich świątecznych atrakcji potrafi przez parę godzin wyć pod moim oknem. Zaczynają koło godz. 13. Trudno wytrzymać. Może przedświąteczny spacer?
Sklepy w Kolonii Wanda już są udekorowane. Główną ulicą przechadza się lokalny samozwańczy wierszokleta Julio Bogado w stroju Mikołaja.
– Nie gorąco?– pytam. Temperatura rzadko spada tu poniżej 30 stopni Celsjusza.
– Mnie nigdy nie jest gorąco – zapewnia Julio. – Nawet w największe upały chodzę w wełnianym berecie – chwali się i zachęca: – Przyjdź zrobić sobie zdjęcie z Mikołajem.